Ślub wyłącznie w towarzystwie fotografa i urzędnika/duchownego? Czy takie śluby mają rację bytu? Czy zdecydowalibyście się na powiedzenie TAK, bez żadnych świadków? Żadnych gości? Przyznam, że ja z moją romantyczną naturą uwielbiam takie śluby! Obecnie jest prawdziwy boom za oceanem na takie realizacje w… Paryżu! Zaprzyjaźniona z nami fotografka przekazała nam informacje, że ponad 50% jej tegorocznych zamówień na reportaże to właśnie śluby Amerykanów, którzy przylatują na dwuosobową uroczystość do miasta miłości. Mnie się to niesamowicie podoba! 🙂 Ten ślub nie odbył się co prawda w Paryżu, ale w stanie Waszyngton w USA, ale mamy tu piękny akcent francuskiego wybrzeża 🙂 Lawendowe pola, plaża i urokliwa latarnia morska – niesamowicie klimatyczny krajobraz na kameralny ślub. Nie wiem jak Wy, ale ja wyczuwam inny rodzaj energii patrząc na taką realizację. Czuję ogromną intymność i spokój. Ludzie, którzy decydują się na taki ślub, są wg mnie niesamowicie odważni i romantyczni. Wielu członków rodziny czy przyjaciół może nie zrozumieć i zaakceptować, że Para Młoda zdecydowała się na ślub bez świadków. Ale przecież ślub to jedno z najbardziej intymnych i pięknych przeżyć. Dla mnie, osoby nieśmiałej, dużym problemem byłoby wypowiadanie słów przysięgi małżeńskiej w towarzystwie innych osób. Chciałabym być w tym momencie sama. Tylko z moim Wybrankiem. I oczywiście fotografem 😉 Zostawiam Was z tą piękną, nostalgiczną, ale bardzo radosną realizacją 🙂 A poza tym był jeden gość 🙂 Czworonożny 😉
1/6 Tylko my
Szalone, kameralne, totalnie zindywidualizowane śluby są moją absolutną miłością! Kocham realizacje, które wyrażają osobowość Pary Młodej. Byłam zaskoczona, kiedy okazało się, że większość ślubów, które zwyciężyły w naszym plebiscycie THE BEST OF BRIDELLE 2014 to właśnie takie realizacje! Zapamiętajcie moje słowa – rok 2015 będzie totalną eksplozją tego typu ślubów! Mam sygnały z terenu od konsultantek ślubnych, że szykują im się spektakularne, totalnie niestandardowe śluby w tym roku! Nie mogę doczekać się, aby je zobaczyć i oczywiście pokazać Wam! Inspiracją dla takich Par, może być z pewnością ten piękny, bardzo romantyczny ślub w górach. Mam słabość do ślubów w lasach 🙂 A to wszystko zaczęło się od niesamowitego ślubu Gosi i Grzegorza, który pokazywałam Wam TU. Kameralny i bardzo intymny ślub, który zobaczycie poniżej to doskonała inspiracja dla wszystkich, którzy marzą o ślubie w plenerze. A te, jak wiadomo ma być znacznie łatwiej zawrzeć już poza USC. Co prawda opłata jest dość wysoka za tę przyjemność (1000 zł), a urzędnik nadal ma prawo odmówić udzielenia ślubu poza urzędem, to jednak branża ślubna z nadzieją patrzy na tegoroczne śluby w plenerze. Styl boho, który był motywem przewodnim został genialnie wyeksponowany w stylizacji Panny Młodej i druhen, kultowym VW, kolorowym dywanem i turkusowym naszyjnikiem. Zwracam uwagę również na kolor bordowy. Przyznam, że nie lubiłam tego koloru. Był on obowiązkowym kolorem na ślubach na początku XXI wieku i ja skutecznie zniechęciłam się do niego. Ale obecnie powraca on w wielkim stylu! Instytut Pantone ogłosił nawet kolor marsala, czyli intensywne bordo z brązową nutą kolorem 2015. Jeśli kolor ten będzie wykorzystany, tak jak na przykładzie poniżej, tzn.: połączony z pastelami (szczególnie z bladym różem), to jestem jak najbardziej na TAK! To ciekawe, jak zmienia się nasze nastawienie do kolorów i stylów. Dla mnie bordo kojarzyło się do tej pory głównie w połączeniu ze złotem oraz pseudo glamour stylem i było siermiężne, ciężkie i po prostu tandetne. Wystarczyło zmienić towarzystwo kolorystyczne oraz zmienić styl – i wszystko się zmieniło! A co Wy sądzicie o tym kolorze?
REKLAMA
[pinboard id=63430]
zdjęcia: CLAYTON AUSTIN
1/6 Boho Barn
Rozpoczynamy tydzień wyjątkowym ślubem, który odbył się przed stodołą 🙂 Ja tych stodół, chyba nigdy nie przestanę kochać! Ale jak można nie kochać takich stylizacji? Słoneczny, letni dzień. Obłędne pastelowe kolory i świetnie dobrane detale. Uwagę zwraca stylizacja Panny Młodej – prosta sukienka, rozpuszczone włosy oraz wianek i bukiet z pastelowych kwiatów. Lekko i romantycznie. Idealne dopasowanie stylizacji do miejsca. Warto również zwrócić uwagę na sukienki druhen – świetny fason, który sprawdzi się na praktycznie każdej sylwetce i te kolory! Słodziaki! W świetle zachodzącego słońca wykonano mini sesję zdjęciową Pary Młodej. I to jest pomysł ze wszech miar wart naśladowania. Prawda jest taka, że emocji towarzyszących Parze Młodej w dniu ślubu nie da się odtworzyć na żadnej, nawet najpiękniej zaplanowanej i zaaranżowanej sesji plenerowej. Po prostu emocje są niepowtarzalne. Dlatego moim zdaniem mini sesja Pary Młodej – trwająca 30-45 minut – w dniu ślubu jest absolutnie obowiązkowa! Warto wymknąć się na pół godzinki, bo pamiątka będzie niepowtarzalna! Po krótkiej sesji, odbyło się plenerowe wesele z uroczymi aranżacjami na stołach i niesamowicie zaaranżowanym słodkim stołem, który ustawiono na… starym wózku oraz dwóch drabinach. Zwróćcie uwagę, że pomiędzy drabinkami rozciągnięto linkę na której powieszono główkami do dołu różyczki. Cudowny ślub!