Dawno nie było pastelowego ślubu na blogu 😉 Zatem dziś zapraszam Was na przepiękną, różowo-morelowo-żółtą realizację w stylu boho! O YESSSS! Czyli wszystko, co lubimy najbardziej! I znowu przepiękny bukiet – nieregularny, asymetryczny z tulipanami i różami w rolach głównych. Piękne, pastelowe kwiaty w wielu odcieniach wanilii, różu i brzoskwini zostały skontrastowane z szarymi kuleczkami brunii. Ciekawa kompozycja, która nadała wyrazistości delikatnym kwiatom. Śliczna i filigranowa Panna Młoda miała piękną fryzurę, która doskonale pasowała do jej romantycznej stylizacji. Druhny w różnych krojach i kolorach sukni wyglądały równie uroczo. Ich kreacje łączyła paleta barw użyta na tym ślubie, ale każda z nich mogła wyrazić swoją indywidualność. Wianki z gipsówki były wyjątkowo urokliwym dodatkiem 🙂 Największe wrażenie zrobiła na mnie stylizacja miejsca przyjęcia. Atrapa kominka ustawiona nad basenikiem wyglądała niezwykle romantycznie! Białe świece i wieniec z róż stworzyły z tej dekoracji wyjątkowe miejsce. Atrapy kominków będą w tym roku hitem za oceanem! I mam nadzieję, że również w Polsce! Można je fantastycznie zaaranżować. Świece, kwiaty, zdjęcia w pięknych ramkach! Widziałam ślub (mam nadzieję, że pokażę Wam go niedługo), gdzie na kominku stały klatki ze sztucznymi ptaszkami 🙂 Ale dopiero bliższe przyjrzenie się odkrywało tajemnicę klatek. Na stołach powtórzony został motyw kwiatów z bukietu i pastelowej palety barw. Na uwagę zasługuje również wypełnienie baseniku kwiatami i świecami. Całość niesamowicie boho!
1/6 Z dodatkiem złota
Z ciekawością obserwuję, jak kolor złoty zaczyna towarzyszyć innym kolorom używanym na ślubach. Wczoraj pisałam o kolorze bordowym do którego czułam delikatnie pisząc niechęć, a to dlatego, że kojarzył mi się z topornymi dekoracjami i wystrojem wnętrz z lat 90. Podobnie było ze złotem. Przez całą dekadę był uważany za jedyny i najpiękniejszy kolor na polskich ślubach. Młodsze Czytelniczki nie wiedzą zapewne o tym, że w latach 90. w Polsce każda sala weselna ociekała i kapała złotem 😉 Naprawdę! 😉 Później przyszła era pasteli, która nieprzerwanie trwa do dziś. Ale nawet pastele mogą znudzić się. Dlatego od pewnego czasu są one łączone z intensywniejszymi kolorami lub tytułowym złotem. Ślub, który chciałabym Wam dziś pokazać jest utrzymany w chłodnych pastelowych odcieniach zieleni, lazuru i turkusu, a do nielicznych detali dodano błyszczące, złote, brokatowe elementy. Już w stylizacji Panny Młodej uwagę zwracają złoty pas i brokatowe szpilki. Doskonały pomysł na przełamanie monotonii bieli i podkreślenie talii. Kolorystykę stylizacji przełamały korale w kolorze bladej morskiej piany. Druhny w szmaragdowych kreacjach stanowiły dla PM ciekawe tło kolorystyczne. Zieleń była zresztą wszechobecna dookoła. Na gości czekały małe doniczki z sukulentami, a na stołach królowały słoiczki obsypane złotym brokatem z których zrobiono lampiony. Na uwagę zwraca pomysłowa księga gości, czyli tablica z kopertami do których goście wsuwali swoje życzenia dla Młodej Pary. Zwieńczeniem złotych dodatków była gigantyczna podkowa na szczęście 🙂
REKLAMA
zdjęcia: LARA HOLTZMAN
1/7 W louboutinach na plaży
Jak ja kocham takie śluby! I takie Panny Młode! I takie stylizacje! I takie plaże! Cudowny ślub, który zachwycił mnie stylizacją, miejscem i bardzo oszczędnymi, ale pasującymi idealnie do konwencji dekoracjami. Przepiękna Panna Młoda w niezwykle pięknej, ozdobionej kryształami sukni! Obłędna, nieprawdaż? A do tego szpilki Christiana Louboutin w kolorze nude z czarnymi kokardkami. Boska stylizacja! I jak widać w magicznych butach z czerwoną podeszwą można chodzić nawet po piaszczystej plaży 😉 Stylizacja Panny Młodej to prawdziwy majstersztyk! Zwracam również uwagę na bukiet z kremowych peonii, jaskrów i róż, wykończony szarą brunią i liśćmi starca. Panna Młoda w swojej stylizacji zdecydowała się wyłącznie na dyskretny dodatek koloru srebrnego i szarości. Więcej koloru znajdziecie w stylizacjach druhen i ich bukiecikach. Piękne, wypłowiałe kolory pastelowych kwiatów stanowiły idealne dopełnienie i kontrast stylizacji Panny Młodej. Uroczystość na plaży o zachodzie słońca… Mmmmmm… Rozmarzyłam się! Wiem, że to strasznie trywialne, i oklepane, i może kiczowate, ale mnie niezmiernie i niezmiennie zachwycają takie obrazki 🙂 Stylizacja przyjęcia weselnego to maksimum minimalizmu 🙂 Pojedyncze kwiaty w butelkach i świece to jedyne dekoracje. Ten ślub to przykład, że jeśli ślub i wesele odbywają się w niezwykle atrakcyjnym miejscu, nie potrzeba praktycznie żadnych nakładów na dekoracje i aranżacje. Warto o tym pamiętać.