Uwielbiam boho śluby to wiecie. Uwielbiam je szczególnie, kiedy mają charakter tzw.: whimsical – z braku lepszego określenia, nazywam je kapryśnymi, czyli lekkie, nieco przekorne, nieoczywiste. Takie śluby z niespodzianką! To uwielbiam! Zobaczcie, jak fantastycznie został wystylizowany ten ślub! Panna Młoda w cudownej sukni z fantastyczną narzutką i bukietem w wyrazistych kolorach. Pan Młody z akcentem turkusu na krawacie. Piękny początek kolorowego ślubu. Kolory bukietu i krawatu znalazły się również w stylizacji druhen i drużbów. Intensywne kolory doskonale wybijały się na tle naturalnych kolorów otoczenia. Urokliwe detale i dodatki przepięknie skomponowały całość – frędzle na altance pod którą odbyły się zaślubiny, drewniane beczki i skrzynki wypełnione kwiatami. Prostota dekoracji jest niesamowicie ujmująca! I po raz kolejny widać, że nie potrzeba ani drogich, ani licznych dekoracji, aby stworzyć niezapomnianą aranżację. Najciekawszymi akcentami są wg mnie inspirowane kulturą Indian pióra, które przymocowano do winietek i które pojawiają się na drewnianych, pamiątkowych zawieszkach oraz na papeterii. Zobaczcie, jak prosto, ale uroczo udekorowano stoły – skrzyneczki z sukulentami w które wbito numery stołów oraz kolorowe, położone w poprzek stołu. Fantastyczną atrakcją był gastrotruck z meksykańskim, zdrowym fast foodem. Czekam na takie atrakcje na polskich weselach! A Wy?
1/5 Warzywa, tygrys i retro
Ciekawi mnie, co powiecie na ten ślub. Bardzo oryginalny, bardzo pomysłowy, a jednocześnie bardzo klasyczny 🙂 Totalna mieszanka paradoksalnych elementów! Przyznam, że ja kocham taki bałagan 🙂 Lubię nie oczywistość stylizacji. Brak jej schematu. Nieczęsto spotykam takie śluby w Polsce. U nas jeszcze większość rzeczy musi do siebie pasować 🙂 Ja lubię jak pasuje, ale w nieoczywisty sposób 🙂 Dlatego ten ślub mnie całkowicie zafascynował. Zresztą spójrzcie sami. Piękna stylizacja Panny Młodej – klasyczna, wręcz retro suknia, asymetryczny, lekki bukiet i druhny w sukienkach w wielu odcieniach zieleni. Na razie jest spokojnie 🙂 Para drogę z kościoła do miejsca przyjęcia przebyła w zabytkowym aucie, które przywodzi na myśl śluby z lat 20. XX wieku. Przekraczamy bramę obiektu, a tam czeka… tygrys 🙂 Wielki, roześmiany, z boomboxem na ramieniu i beczką piwa! TAK! Dobrze czytacie! Tygrys. W okularach i muszce 🙂 Potem pojawiają się na stołach wśród pięknych kompozycji kwiatowych… warzywa i owoce. Fantastyczne kolory – serwetki w kolorze czerwonego wina, brzoskwiniowe kule rozjaśniające całą aranżację , a do tego papryka i kapusta 🙂 No kocham! Naprawdę! Na gości czekały przeurocze upominki – doniczki z nasionami ziół, a punktem kulminacyjnym był naked cake ozdobiony kwiatami, jeżynami, jagodami i malinkami. ZDJĘCIA ŚLUBNE, które są najcenniejszą pamiątką ze ślubu powinny dokumentować wszystko – nie tylko emocje, głównych bohaterów, ale także wszelkie detale, które budują atmosferę i charakter ślubu. Zachwycający ślub!