Mam ogromną słabość do rustykalnych ślubów i stylizacji. Pewnie to przez moją wiejską naturę 😉 I niezależnie od tego, czy jest to ślub w Anglii, Francji czy USA, jeśli jest lawenda to dla mnie jest to najpiękniejszy ślub! I taka jest właśnie dzisiejsza realizacja. Delikatna, urocza, bez zadęcia. Fantastyczne połączenie stylów i kolorów. Mamy tu nie tylko pachnącą i przywodzącą na myśl Prowansję lawendę, ale również kowbojki, koronkową suknię, przysięgę spisaną ręcznie na papirusie, zioła i krowie dzwonki 🙂 Jak Wam się podoba sposób oznakowania krzeseł? Paski z nadrukowanymi nazwiskami gości zostały bezpośrednio przyczepione do oparć krzeseł 🙂 Ciekawy pomysł, który zaoszczędza pieniądze na drukowane i ozdabiane winietki oraz miejsce na stole. Nie zabrakło również moich ulubionych dekoracji z plastrów pni drzew z których wykonano patery. Jeśli będziecie chcieli również na swoim weselu użyć takich dekoracji, pamiętajcie, aby pod słodycze podłożyć papier lub folię spożywczą, ponieważ drewno wydziela z siebie żywicę. I na koniec słowo o stylizacji Pary Młodej. To chyba jedna z najlepiej ubranych Par, które widziałam w ostatnich tygodniach. PM miała przepiękną suknię, długie, koronkowe rękawiczki bez palców oraz… buty z rzemieni! Pan Młody bez marynarki, ale za to w kapeluszu był niesamowicie sexy!
1/7 Handmade ślub
Witam Was serdecznie w… zimowy poranek 😉 Jest u Was śnieg? U mnie jest go, aż zanadto, jak na 29 października! Dlatego na początek przenosimy się w okolice sierpnia i września i zabieram Was na bardzo uroczy, 100% handmadowy ślub! Czyli to, co lubimy najbardziej! Inspirujące detale, pomysłowe rozwiązania i słodkie kolory. Czy podobają Wam się stare zabudowania gospodarskie zaadaptowane na miejsca rozrywkowe? Ja uwielbiam!!! I szalenie boleję, że w Polsce jest to tak niezagospodarowane. Oczywiście ma to w dużej mierze związek z dziwnymi, lub bardzo dziwnymi przepisami, które obowiązują w naszym kraju. Pozostaje nam czekać na zmianę w tej kwestii i póki co, pozachwycamy się amerykańską stodołą. A w niej mnóstwo światełek, ręcznie robionych girland i miętowe krzesełka! Obowiązkowo ogrodowe kwiaty, śliczne bukieciki z polnych rumianków, kowbojki, stare walizki i inne antyki. Nigdy nie przestanie mnie zachwycać taka stylizacja! Szczególnie podobają mi się postumenty wykonane z wysokich pniaczków drzew! Pomysłowe, tanie i wielokrotnego użytku! A co powiecie na numery stołów i cudowny szyld Here comes the Bride! wykonane na jutowych tkaninach? Pomysłowość, pomysłowość i jeszcze raz pomysłowość! Piękny, spójny i uroczy ślub!