Są takie śluby, które ja nazywam magicznymi. Jest w nich to coś, co sprawia, że zapamiętuje się je praktycznie na zawsze. Dziś mam dla Was, aż dwa, takie niezapomniane śluby. Pierwszy odbył się w słonecznej Kalifornii, drugi w Łodzi 🙂 Na początek niebieskie buciki, palmy i magiczne drzewo. Cudowny ślub na świeżym powietrzu, w bajkowej scenerii z przeuroczymi dodatkami. Zwracam uwagę na nietypową ozdobę na przegubie Panny Młodej – to kryształowy różaniec, który miał zapewne dla niej ogromne, pamiątkowe znaczenie. Zniewalający bukiet z wielu gatunków kwiatów i druhny w granatowych sukniach, dopasowanych do butów PM. To właśnie te buty nadały tej tradycyjnej i eleganckiej stylizacji, tę nutę magii. Z zazdrością po raz kolejny oglądam ślub, który odbył się na świeżym powietrzu. Mam nadzieję, że częste indoktrynowanie oraz apel, który został niedawno wystosowany do MSWiA, zaowocują tym, że nie będzie już problemem zawarcie ślubu poza USC. Bo o ślubach kościelnych (katolickich) poza świątyniami, nie mamy chyba, co marzyć póki co. Przepiękny ślub, który z pewnością spodoba się wielu z Was.
W królewskim stylu
Powiecie, że jestem zboczona, ale ja naprawdę kocham śluby nad wodą, a jeśli jeszcze wesele odbywa się na świeżym powietrzu, to jestem wniebowzięta. Trafiłam znowu na taki ślub i chciałam Wam go pokazać. Ślub w iście królewskiej stylizacji, ponieważ moje pierwsze skojarzenie było ze zjawiskową Grace Kelly w dniu jej bajkowego ślubu. Bardzo elegancka Para Młoda. Oboje Nowożeńcy prezentują się niesamowicie. Ona w zjawiskowej, seksownej sukni z koronki i stroiku (który podczas uroczystości zaślubin, został zamieniony na welon). On w nienagannie leżącym garniturze z muchą. Przepiękna stylizacja, która w uroczy sposób kontrastuje z miejscem przyjęcia i sesją na pomoście. Do tego zabytkowy RR, klasyczna wiązanka z białych kwiatów i wzruszony Tata 🙂 Piękny ślub, prawda?
zdjęcia: KERSTA STEVENS
A może nad morze?
A może ktoś chciał mnie zdenerwować? 😉 Jak można mnie przesyłać w środku zimy, taki ślub?!? No, jak pytam! Przecież wiadomo, że kocham nadmorskie śluby. I oczywiście pokazuję Wam go. Piękny, pełen marynistycznych elementów. Prawdziwe muszle, rozgwiazdy, piasek – za pomocą kilku rekwizytów, można wyczarować niezapomnianą aranżację. Ale przede wszystkim miejsce ślubu i wesela jest obłędne. Zwracam uwagę na detale – maleńkie leżaczki – podstawki do winietek, rozgwiazdy i muszle na serwetach, w szklanych kulach, na stołach, krzesłach, a nawet na rączce bukietu ślubnego. Cudna kolorystyka – błękit połączony z ciepłym, wielbłądzim odcieniem piasku oraz bielą – połączenie świeże, ale ciepłe. Nie może nad morze, ale z pewnością nad morze!