Słońca nadal brak. Dlatego słoneczny ślub z Ibizy powinien poprawić nam nastroje. Chyba, że kogoś wpędzi w depresję z zazdrości 😉 Wierzę, że spodobają Wam się hiszpańskie inspiracje na ślubie i może ktoś z Was skusi się na elementy fiesty na swoim weselu. Cudowna stylizacja Panny Młodej – romantyczna, koronkowa suknia, rozpuszczone włosy i bukiet z różowych peonii i waniliowych róż. Nie sposób pominąć milczeniem kolor garnituru Pana Młodego – blady błękit w scenerii słonecznej Ibizy wyglądał po prostu idealnie. Zresztą pozostali goście również nie wbili się w sztywne garnitury i nudne garsonki, tylko ubrali się, jak na imprezę na plaży. I to mi się bardzo podoba! Piękna papeteria na stołach, ogrodowe kwiaty i jak to u Hiszpanów – mnóstwo tapas, czyli przekąsek. W Polsce również coraz częściej spotyka się na weselach rozmaite, małe przekąski, które są alternatywą dla nieco staromodnych zimnych bufetów z talerzami obłożonymi wędlinami. A dla Panów – boskie ford Mustang. Najpiękniejszy samochód na świecie!
1/10 Ależ boho!
Myślałam, że vintage jest moim absolutnie ukochanym stylem, który zawsze będzie moim numerem 1. A ostatnio coraz bardziej skłaniam się kierunku stylizacji boho. Bardziej szalonych, mniej zobowiązujących, w pięknych, brudnych kolorach. Ślub, który chciałam Wam teraz pokazać jest w każdym calu kwintesencją boho. Wszystko, co znajdziecie w reportażu zostało idealnie dobrane, przemyślane i tworzy razem niesamowitą inscenizację, którą można śmiałoby przenieść w lata 70. XX wieku. Muszę zacząć od sukni ślubnej. Miłośniczki mody ślubnej rozpoznają w tej sukni, ogromne hafty, którymi zachwycam się od zeszłego sezonu, a które pokazałam Wam niedawno w najnowszej kolekcji Oscara de la Renta (zobacz TU). Na głowie wianek z polnych kwiatów – MIODZIO! Duża biżuteria i seksowny szaliczek z futra. Wielokolorowy i wielogatunkowy bukiet, głównie z ogrodowych kwiatów – peonii, róż i jaskrów. Przepiękne detale – szklane wazoniki, słoiczki, pucharki, papeteria sprawiająca wrażenie, jak sprzed pół wieku. Miejsce przyjęcia to SMOGG SHOPPE w Los Angeles – modne, eko miejsce na mapie Kalifornii. Mam nadzieję, że przyszłe polskie PM pokochają boho, tak jak pokochały vintage.