To jeden z najpiękniejszych i najciekawszych ślubów, które ostatnio widziałam. Połączenie stylu rustykalnego i glamour. Brzmi egzotycznie? Efekty, które osiągnięto na tym ślubie są zachwycające! To wzór do naśladowania, który mam nadzieję, zainspiruje te z Was, które zastanawiają się czy można połączyć tak odmienne koncepcje. Można i to z jakimi efektami. Zobaczcie. Olśniewająca suknia o popularnym w USA kształcie trąbki (trumpet). Piękne, wyraziste kolory bukietu. Stodoła w której odbyło się przyjęcie została zamieniona w glamour salę 😉 Kontrast pomiędzy drewnianymi ścianami, a kryształowymi żyrandolami i złotymi ornamentami na obrusie zaskakuje, szokuje i zachwyca! Podobnie, jak dywany rozścielone na ścieżce, którą Nowożeńcy podążyli do ołtarza i zjawiskowa drzwi przez które przeszli Nowożeńcy po zakończeniu uroczystości zaślubin. Zwracam również uwagę na fantastyczne zasłony w kolorze brzoskwiniowym, które ciekawie podzieliły stodołę i nadały jej bardziej intymny charakter. BOSKO!
1/7 Błękitny Paryż
Witam Was w nieco chłodniejszy i deszczowy wtorek! Trzymajcie kciuki, żeby jutro nie padało, bo mamy jutro plenerową sesję do magazynu 😉 Zaczynamy podróżą do Paryża i niedościgniętą atmosferą najmodniejszego miasta na świecie. Ślub stylowy, dopracowany z pięknymi dodatkami i zachwycającą limuzyną. Ale nie ma tu przepychu i przesady. O nie! Francuzi nie znoszą stylu, który często znajdziecie na amerykańskich ślubach. Francuzi wybiorą niewiele elementów, ale za to wszystkie w najlepszym wydaniu (to samo dotyczy m.in.: kultury jedzenia Francuzów). Także mamy piękną Parę Młodą, niebieskie hortensje (cudowne), lśniącą limuzynę z szoferem, elegancki, lawendowy tort. Nie ma tu wielu detali. Prawda? A ślub robi ogromne wrażenie. Ma w tym na pewno swoją ogromną zasługę magiczne miasto, którego najsłynniejsze budowle widać w tle. Chic!