Czerwień nie jest częstym bywalcem na moim blogu, bo nie przepadam za tym kolorem. Zresztą nie tylko ja. Nie znajduję wielu interesujących realizacji z kolorem czerwonym w roli głównej. Ale jak już mi się coś trafia w czerwieni i jest tak spektakularne, jak ślub Ashley i Juliana, to muszę Wam to pokazać. Tak wyrazista czerwień dobrze komponuje się tylko z innym, królewskim kolorem – złotem. I na takie połączenie postawili dekoratorzy i floryści. A mieli naprawdę nie lada zadanie! To co stworzyli onieśmiela, zachwyca i robi kolosalne wrażenie, nawet na osobach, które kochają boho i wiatr we włosach (czyli na mnie). Kunszt, ilość pracy, kwiatów jest nieprawdopodobna. Zobaczcie zresztą sami, jaki wysiłek musiał zostać włożony w przygotowanie takich dekoracji. O pieniądzach w ogóle nie wspomnę 😉 Realizacja pełna przepychu, całkowicie utrzymana w stylu bogatego, wysublimowanego Maroko. Bardzo królewsko 🙂
3/9 Wszystko za jedną ;-)
Ręka w górę, która kochała się w D’Artagnanie? A może któryś z pozostałych muszkieterów był Waszym obiektem westchnień? Dla miłośniczek płaszcza i szpady, cudowna sesja w stylu szlacheckiej Francji. A jeśli Francja, to musiało być dworsko i bardzo efektownie. I było! Zobaczcie, jakie elementy zastosowali styliści i floryści – przepiękne zaproszenia nawiązuje liternictwem do starodruków, wielogatunkowy bukiet z dominującymi storczykami w pięknym kolorze łososiowym oraz pistacjowymi goździkami i owocami dzikiego bzu, kryształowe świeczniki i haftowany obrus w pięknym, głębokim odcieniu szarości. Tort, to jak zwykle w przypadku takich realizacji arcydzieło! Nawiązuje swoją różnorodnością do wyjątkowości tkanin, ich kolorów i faktur. Warto pamiętać, że w XVII wieku, kiedy toczy się akcja powieści Dumasa, tkaniny były bardzo drogim i luksusowym towarem sprowadzanym z Chin i Japonii. Ta miłość do tkanin widoczna jest właśnie w tej stylizacji.