Jeśli czegoś brakuje mi w Polsce w branży ślubnej to niezwykłych miejsc w których mogłyby odbyć się wesela. Mamy cudownych florystów, fotografów. Nasze Panny Młode mają doskonały gust. I jedyne nad czym ubolewam na wyjątkowe obiekty. Nie oznacza to, że ich nie ma. Są. Niektóre są naprawdę niesamowite! Mamy piękne pałace, odrestaurowane z pietyzmem dwory, a także oryginalne miejsca, jak zaadaptowane na lokale cegielnie, budynki starych basenów czy szklarnie. Ale jest ich ciągle za mało! Dlatego z zazdrością oglądam takie realizacje! Cudowne miejsce, które zostało ozdobione elementami roślinnymi. Jedna z najpiękniejszych dekoracji, które widziałam w ostatnim czasie. Mnóstwo zieleni, surowe, ale rustykalne wnętrz z mnóstwem staroci i ogromna ilość zieleni. Do dekoracji obiektu wykorzystano tak niedoceniane przedmioty, jak drewniane skrzynki po owocach, zardzewiałe rowery, koła od tychże, metalowe korytka. Całość z żelazną konsekwencją utrzymana w kolorach naturalnych. Coś pięknego! Wybór roślin i kolorów nie był przypadkowy. Soczysta zieleń liści paproci połączona została z białymi tulipanami i klematisami. Panna Młoda w bardzo zwiewnej, romantycznej i zmysłowej sukni prezentowała się imponująco! Całość olśniewa! Paradoksalnie, urządzenie przyjęcia we wnętrzu o bardzo określonej stylistyce, znacząco wpływa na obniżenie kosztów dekoracji! Nie potrzeba wielu kwiatów i roślin, aby we wnętrzu, które ma własny styl stworzyć niepowtarzalną dekorację. Ta realizacja jest na to najlepszym dowodem! Wystarczyło dużo zieleni, nieco kwiatów i gotowe! Podoba Wam się taka koncepcja realizacji?
1/10 Boho z pazurem
Boho nigdy dość! Szczególnie, gdy jest to boho z pazurem, czyli to, co lubimy najbardziej na Bridelle! Cudowna Panna Młoda! Szalona, urocza, wytatuowana! Kocham takie dziewczyny! Jako kolor przewodni swojej stylizacji, nasza PM wybrała piękny, zgaszony kolor seledynowy, który genialnie komponował się ze śmietankowym odcieniem sukni i karnacją. Buty i naszyjnik oraz bukiet stanowiły wyraziste i równorzędne detale w całej stylizacji. Przepięknie! Zauważcie ciekawą rzecz. Najczęściej, jeśli któreś z Nowożeńców decyduje się na ekstrawagancki look, to jest to najczęściej Pan Młody. Tu mamy odwrotnie! To ona przyciąga wzrok swoją niegrzeczną stylizacją! Pan Młody natomiast jest pełen dyskretnej elegancji w szarym garniturze. Ślub i przyjęcie odbyły się w słynnym kalifornijskim Smog Shoppe, a całą aranżacja przyjęcia utrzymana była w vintage i boho klimacie. Na gości czekały kaktusy i sukulenty w puszkach z recyclingu ze zdjęciami Młodej Pary. Na stołach znalazły się ciekawe kompozycje z sukulentów w… książkach. Sukulentami ozdobiono również walizkę do której Para Młoda zbierała fundusze na podróż poślubną. I nawet tort ozdobiony został pięknymi, zielonymi roślinami! Uwielbiam takie śluby, które przełamują stereotypowe postrzeganie konkretnego stylu. Boho, najczęściej kojarzące się nam z romantycznymi sukniami, rozwianymi włosami, tutaj zyskało nowy charakter dzięki osobowości Pary Młodej (szczególnie Panny Młodej) oraz niespodziewanym dodatkom, np.: puszkom po papryczkach, których użyto, jako doniczki. CUDO!