Jestem maniaczką ślubów na plaży. Ten, który dziś Wam pokazuję jest chyba jednym z najpiękniejszych, jakie widziałam! Dopracowany w najdrobniejszych szczegółach, z przepięknymi detalami i cudowną kolorystyką. Wyważony mix kolorów – brązów, różu, ciepłego odcienia mandarynki oraz brzoskwini nadaje mu lekki i bardzo romantyczny nastrój. Obłędne, ukochane przeze mnie detale – zobaczcie w jakich pięknych, szklanych gąsiorkach podano napoje chłodzące. Ciepłe, pastelowe zdobienie stołów – brązowe karty menu, mandarynkowe storczyki przy każdym nakryciu i świece oraz delikatne róże fantastycznie pasują do nadmorskiej scenerii przyjęcia. A samo miejsce zaślubin? MARZENIE!!! Nad wodą, pod baldachimem ozdobionym girlandami z kwiatów. Coś pięknego! We wtorek nie wygrałam w Lotto, ale dziś mam znowu szansę! Także, moja droga Rodzino i Przyjaciele – jak wygram to lecimy do Miami albo na St. Martin 😉
Bingo
Znalezienie właściwej, jedynej osoby na całe życie to jak trafienie 6 w Lotto 😉 Prawdziwy los na loterii lub strzał w bingo. Prezentowana Para w swojej ślubnej stylizacji wykorzystała zresztą motyw gry w bingo. Przepiękna kolorystyka – lazur przeplata się z zimnym odcieniem koloru royal blue oraz słodkim kolorem dojrzałej brzoskwini. Urocze i proste dekoracje – wieńce z polnych i ogrodowych kwiatów, lampiony w maleńkich słoiczkach, cudne winietki w formie chorągiewek. Szalenie podobają mi się maleńkie i przytulne zakątki przygotowane dla gości – ławeczki, gdzie można odpocząć z całą baterią latarenek ze świecami – po intensywnych tańcach, to wymarzone miejsce na odpoczynek. Surrealistycznie, ale obłędnie wygląda tiulowa zasłona zawieszona między drzewami, tworząca tło dla słodkiego bufetu. Minimalne koszty aranżacji są wprost proporcjonalne do wielkości efektu! Dla mnie bomba!