Jestem zafascynowana tym ślubem. Jego niepokornością, kolorami i połączeniem, wydawałoby się, rzeczy absolutnie nie do pogodzenia! A jednak można! To jeszcze jeden dowód na to, że amerykańscy styliści i Pary Młode mają naprawdę niezwykły styl i niczym nieograniczoną wyobraźnię. Bo kto, jak nie Amerykanie wpadłby na pomysł, aby połączyć niesamowicie szykowną stylizację (wręcz hollywoodzką) Panny Młodej z metalowym barakiem i kaktusami? Kto by do błyszczącej sukni wymyślił bukiet w bollywoodzkich odcieniach amarantu i mandarynki? Tylko Amerykanie. Przepiękna Panna Młoda wyglądała, jak gwiazda filmowa, która na chwilę zeszła z czerwonego dywanu 😉 Cudowna fryzura, cudowna suknia i futerko. Szyk i klasa na pustyni! Bukiet w wyrazistych kolorach doskonale komponował się z błyszczącą tkaniną sukni, a delikatne sandałki stanowiły ciekawy kontrast dla całej stylizacji. Przepiękna PM! Nietypowe miejsce na zaślubiny poraziło mnie swoją surowością, ascetycznością, a jednocześnie naturalnością. Miejsce zaślubin zostało bardzo pomysłowo udekorowane niezwykle wytrzymałymi air plants. Pomysł nie tylko efektowny, ale przede wszystkim logiczny, bo na pustyni zwykłe kwiaty mogłyby nie przetrzymać temperatury i suchego powietrza. Ponieważ Pan Młody był meksykańskiego pochodzenia nie zabrakło bardzo charakterystycznych dla jego ojczyzny detali – figurki na torcie, wycinanki czy malowane ręcznie terakotowe tabliczki dla gości. Piękny, bardzo stylowy i oryginalny ślub! Spokojnie 🙂 Nie zapomniałam o psie 😉 Jak mogłabym! Pies był cudny, wystylizowany i elegancki 🙂 I nie jest to jedyny pies towarzyszący Młodej Parze w dniu dzisiejszym na blogu 🙂
1/8 Pasteli czar
Dawno nie było pastelowego ślubu na blogu 😉 Zatem dziś zapraszam Was na przepiękną, różowo-morelowo-żółtą realizację w stylu boho! O YESSSS! Czyli wszystko, co lubimy najbardziej! I znowu przepiękny bukiet – nieregularny, asymetryczny z tulipanami i różami w rolach głównych. Piękne, pastelowe kwiaty w wielu odcieniach wanilii, różu i brzoskwini zostały skontrastowane z szarymi kuleczkami brunii. Ciekawa kompozycja, która nadała wyrazistości delikatnym kwiatom. Śliczna i filigranowa Panna Młoda miała piękną fryzurę, która doskonale pasowała do jej romantycznej stylizacji. Druhny w różnych krojach i kolorach sukni wyglądały równie uroczo. Ich kreacje łączyła paleta barw użyta na tym ślubie, ale każda z nich mogła wyrazić swoją indywidualność. Wianki z gipsówki były wyjątkowo urokliwym dodatkiem 🙂 Największe wrażenie zrobiła na mnie stylizacja miejsca przyjęcia. Atrapa kominka ustawiona nad basenikiem wyglądała niezwykle romantycznie! Białe świece i wieniec z róż stworzyły z tej dekoracji wyjątkowe miejsce. Atrapy kominków będą w tym roku hitem za oceanem! I mam nadzieję, że również w Polsce! Można je fantastycznie zaaranżować. Świece, kwiaty, zdjęcia w pięknych ramkach! Widziałam ślub (mam nadzieję, że pokażę Wam go niedługo), gdzie na kominku stały klatki ze sztucznymi ptaszkami 🙂 Ale dopiero bliższe przyjrzenie się odkrywało tajemnicę klatek. Na stołach powtórzony został motyw kwiatów z bukietu i pastelowej palety barw. Na uwagę zasługuje również wypełnienie baseniku kwiatami i świecami. Całość niesamowicie boho!
REKLAMA
zdjęcia: ASHLEY JONES PHOTOGRAPHY
1/7 Po francusku
Francuskie motywy są bardzo chętnie wykorzystywane przez Amerykanów na ich ślubach. Amerykańskie Pary mają ogromny sentyment do światowej stolicy Miłości i Mody 😉 i statystycznie Paryż jest wymarzonym miejscem na zaręczyny przez większość amerykańskich przyszłych Panien Młodych. Ponieważ eskapada do Paryża na ślub i wesele ze wszystkimi zaproszonymi gośćmi byłoby dość kłopotliwe i z pewnością drogie, wiele Par decyduje się na francuskie akcenty na ślubie i weselu. Najczęściej jest to elegancki Paryż z nieśmiertelną wieżą Eiffla. Prawdę napisawszy jest to już dość nudne 😉 Dlatego mam nadzieję spodoba Wam się, tak jak i mnie, ten ślub, gdzie inspiracją był… francuski targ warzywny! I dokładnie to warzywa były główną ozdobą stołów i bardzo przytulnego wnętrza w którym odbyło się przyjęcie. Wpadlibyście na pomysł, aby nazwać stoły nazwami owoców i warzyw? I każde nakrycie zdobiły pomarańcze, marchewki czy karczochy 🙂 Pomysłowość nie zna granic! Równie pomysłowo zaaranżowano bufet ze słodkościami, gdzie na betonowych bloczkach ustawiono paterki ze słodkościami. Surowość betonu zrównoważono urokliwymi etykietami z piękną czcionką i w słodkich kolorach. Poza urokliwymi kompozycjami z kwiatów, na stołach znalazły się również świece i wspomniane już warzywa do których doczepiono winietki. Bardzo oryginalna i nietypowa dekoracja, przyznacie 🙂 Zwracam uwagę na fantastyczny bufet z francuskimi serami i winami. Taki kącik smakosza to fantastyczna alternatywa dla słodkich bufetów. Nie każdy lubi słodkości (nie wierzę!), więc warto zadbać o gości o bardziej wytrawnych podniebieniach. Zapamiętajcie ten bufet z serami, bo pokażę Wam dziś go jeszcze w polskim wydaniu na absolutnie cudownym ślubie pewnej fotografki 🙂