Przeszukiwanie tagu pistacja

7/9 Wiejska fiesta

by piątek, 24 czerwca, 2011



Oczywiście nie mogło się obyć, bez wiejskiego ślubu 😉 Ale to nie jest zwykły, rustykalny ślub! To jest piękny, dopracowany w szczegółach, z elementami vintage i motywem kolorystycznym wyjątkowy ślub. Kolor przewodni widać już na pierwszych fotografiach – to soczysta jak pierwsze zboża zieleń. Motyw kolorystyczny, który pojawił się w bardzo wielu elementach – bukiecie, butach, zaproszeniach, szklanych butelkach, które posłużyły, jako wazony, planach imprezy, serwetkach, krawacie, etykietach na prezentach dla gości. Podoba mi się ta konsekwencja i być może nawiązanie do korzeni i miejsca. Zwracam uwagę szczególnie na wiejski stół ze smakołykami i domowymi specjałami. W Polsce także bardzo popularne są wiejskie stoły, które uginają się od wędzonych mięs, wędlin, smalców, ogóreczków, serów domowej roboty. Goście uwielbiają takie jedzenie, a ja namawiam Was do odpowiedniej aranżacji. Wystarczy kilka drewnianych skrzynek po winie, kamionkowe garnki na smalec i ogórki, drewniane deski i widelce do nakładania. Pomocne będą także etykiety z nazwami specjałów.

zdjęcia: ESTER GRINSBERG
Tagi: , Kategoria: ZAGRANICZNE ŚLUBY 0

1/10 Aloha!

by wtorek, 21 czerwca, 2011



Hawaje, ocean, kameralny ślub i pawie pióra! Czego można chcieć więcej? Owszem, można! Można chcieć takiego samego ślubu! Wczoraj pokazywałam Wam bardzo elegancki ślub z motywem pawich piór (zobacz TU), a dziś mam ślub z tym samym motywem, ale o zupełnie innym charakterze. Uwielbiam porównywać śluby, pod kątem wykorzystania takich samych dodatków. Fascynujące jest to, jak w zależności od miejsca, kwiatów, a nawet stylizacji wybrany element może zmienić całkowicie wizerunek całej aranżacji. Dzisiejszy ślub Jennifer i Sebastiena jest tego najlepszym przykładem! Kolorystyka zaczerpnięta z pawich piór pojawia się m.in.: na winietkach (cudownych, rozwieszonych na sznurku), numerach stołów, kartach menu, lampionach i serwetkach. PM ma piękną ozdobę we włosach z pawich piór i… japonki!!! A jakie buty miałaby mieć, skoro ślub jest na Hawajach? 🙂 Oczywiście, ślub ten zauroczył mnie także, z powodu kameralności. Widać, że nie był to ślub i wesele na setki osób. Młodzi byli w otoczeniu najbliższej rodziny i przyjaciół i ja to bardzo popieram! Jednym słowem – ALOHA!

zdjęcia: AMELIA LYON