I na koniec nieco egzotyki i koloru. Nasze europejskie śluby wydają się być bardzo skromne i monochromatyczne w porównaniu z indyjską stylistyką :-)Lubię oglądać zdjęcia ze ślubów zawieranych w innych, niż nasza tradycja. Piękne są obrzędy, niezmienne od setek lat. W indyjskich, bogatych, pełnych przepychu ślubach zachwycająca jest nie tylko kolorystyka, ale i atmosfera. Inaczej przeżywany jest ten dzień, chociaż emocje są zapewne, takie same.
Za mundurem Panny sznurem…
Jak widać, śluby vintage ciągle pojawiają się na łamach bloga. Ale nie jestem w stanie odmówić sobie (i mam nadzieję Wam) przyjemności oglądania ślubów w takiej stylizacji. Romantycznej, słodkiej, retro. A nic nie wygląda tak wyjątkowo, jak pomieszanie stylów, czyli wyważony eklektyzm! Wystarczy spojrzeć na stylizację Panny Młodej – absolutnie fantastyczna! Romantyczna suknia i oryginalna ozdoba do włosów oraz… granatowe buty w odcieniu navy! To chyba był ukłon w stronę mundurowego Pana Młodego! Swoją drogą jest coś magicznego i męskiego w mężczyznach, którzy idą do ołtarza w mundurze… Nie bez pokrycia jest zatem polskie przysłowie, że za mundurem Panny sznurem. Dekoracje są oczywiście obłędne – stare klucze pełniące funkcje winietek, pachnące, ogrodowe kwiaty w słoiczkach, buteleczkach i puszkach, klatki z kwiatami, słoje ze słodkościami – CUDO!