Nie jestem w stanie ukryć, że kocham takie realizacje 🙂 Połączenie stylów, luz, zabawa i niczym nieskrępowana radość tego wyjątkowe dnia. To kocham najbardziej! A jeśli dodatkowo temu niezwykłemu klimatowi towarzyszą urokliwe detale i kolory, to ja już nic więcej do szczęścia nie potrzebuję! Zawsze przy okazji pokazywania takich ślubów, jak mantrę powtarzam, że wcale nie potrzeba gigantycznego budżetu, aby zrealizować taki ślub i dekoracje. Cudna i roześmiana Panna Młoda z gałązką gipsówki we włosach od razu wzbudziła moją sympatię! A za bukiet z czerwonych dalii pokochałam ją! Prawda, że urocza? Druhny miały ciemnogranatowe sukienki i jasne bukiety, które fantastycznie kontrastowały z kolorami użytymi w stylizacji Panny Młodej. Jeszcze raz nawiążę do bukietu – najprostszy z możliwych. Tylko kwiaty i wstążka. I jest pięknie! Czasami zapominamy, że w prostocie jest niezaprzeczalny urok! A na dekoracje nie trzeba wydać fortuny, aby było ładnie i niezapominanie. A co przygotowano dla gości na tym ślubie? Urocze papierowe rożki, wypełnione… ziołami! Wpadlibyście na taki pomysł? Wyobrażam sobie, jak pięknie musiały one pachnieć! Przepiękny goły tort ozdobiono truskawkami i różami, a na stołach ustawiono w puszkach i słoikach wdzięczne, ogrodowe kwiaty. Prosto, bezpretensjonalnie i po prostu uroczo! Warto brać przykłady z takich realizacji i nie zrażać się niskim budżetem na ślub. Za niewielkie pieniądze można również zorganizować piękny ślub!
1/5 Pastelowo i na plaży
Długo wyczekiwane przez wszystkich słońce w końcu wyszło zza chmur, a wiosna szaleje! Wkoło jest zielono! Nareszcie! Pierwsze majowe śluby odbyły się już w zeszły, długi weekend, a przed nami kolejne imprezy! Kto z Was powie TAK w najbliższych miesiącach? Zdradzę Wam, że najbardziej na świecie lubię majowe i czerwcowe śluby. Zieleń jest soczysta, słońce jeszcze tak mocno nie świeci, ożywcze burze zdarzają się często wieczorami, a po nich tak pięknie pachnie ziemia! Wymarzona sceneria na ślub! Szczególnie, jeśli jest to ślub w pobliżu plaży 😉 A do tego pastelowe kolory i rustykalne, naturalne dodatki! Przede wszystkim jestem zachwycona połączeniem kolorów – odcieniem pastelowej maliny, moreli i ciepłym odcieniem wielbłądziej wełny. Doskonała kolorystyka, która wyglądała bardzo delikatnie w intensywnym, słonecznym świetle. Zobaczcie, jak pięknie z całością komponowały się dodatki z lnu i bawełny w naturalnych barwach? Detale są zresztą zachwycające – proste, ręcznie wykonane winietki, butelki i buteleczki czy ekologiczne pudełka na słodkości dla gości. Uwielbiam takie roześmiane śluby!