Gdybym miała wskazać kwiat, który kojarzy mi się od razu z jesienią to byłaby to dalia. Piękna, szlachetna i idealna w bukiecie ślubnym. Ten piękny kwiat robi karierę wśród Panien Młodych na całym świecie, tak jak zrobiła ją przed laty peonia. Nas to niezwykle cieszy, bo uwielbiamy prostotę, naturalność i sezonowe wykorzystanie roślin. A jeśli dalia jest w najmodniejszym kolorze roku, to możemy mieć pewność, że będzie to wyjątkowa realizacja. I była! Cudowna, ciepła, jesienna z karminowymi daliami w roli głównej. Jestem urzeczona tym ślubem, stylizacją Pary Młodej i aranżacją stołów oraz przestrzeni. Panna Młoda w bardzo oryginalnej sukni z dwoma kokardami z tyłu wyglądała cudnie! Piękna suknia, duży naszyjnik i bukiet z bordowych dalii. Mocne uderzenie! 75% ślubów na świecie realizowanych jest w pastelowej kolorystyce, po intensywniejsze kolory sięga się znaczenie rzadziej. Szkoda, bo jak pokazuje przykład tego ślubu, ciemne kolory sprawdzają się równie doskonale. Myślę, że najbliższy rok będzie zdominowany przez żywe kolory. Szczególnie błękity, turkusy, amaranty i wszystkie odcienie cytrusów od żółtego po pomarańczowy. Zwracam uwagę na wykończenie bukietu – długie wstążki, które są bardzo modne! Czerwony kolor w wielu odcieniach pojawił się również w aranżacji miejsca przyjęcia, barze, miejscu zaślubin, a nawet torcie. Dalie królowały niepodzielnie w dekoracjach tworząc fantastyczną, idealnie wpasowaną w jesienną kolorystykę aranżację. I po raz kolejny to napiszę – połączenie czerwieni i zieleni kojarzyło mi się dotąd wyłącznie ze świętami Bożego Narodzenia i właściwie tylko wówczas je akceptowałam. Jednakże pokazywane ostatnio realizacje, gdzie łączy się karminową czerwień z matową, ciemną zielenią sprawiło, że pokochałam ten duet! Tu połączono czerwone kwiaty z pięknymi liśćmi eukaliptusa. Na uwagę zasługuje bufet zaaranżowany na starych beczkach oraz czerwone osłonki do świeczek, które dodatkowo podkreśliły charakter uroczystości i porę roku.
1/5 Romantycznie po meksykańsku
Jestem przekonana, że 2016 rok będzie należeć do intensywnych kolorów i wyrazistych wzorów rodem z Indii, Maroko czy Meksyku. Dyktat pasteli pomału odchodzi na drugi plan, a na przód peletonu kolorystycznego wysuwają się pomijane do tej pory w ślubnych stylizacjach barwy. Pokażę Wam dziś genialny ślub w kolorach czerwieni, amarantu, fioletów i koralu. Jestem nim zachwycona i jest on dla mnie inspiracją przed jedną z najważniejszych sesji do książki BRIDELLE STYLE Gypsy Princess. Wiele Panien Młodych obawia się intensywnych kolorów, sądząc, że przyćmią one stylizację i będą zbyt agresywne. To nieprawda. Mocne kolory sprawdzą się świetnie w każdym typie stylizacji. Od rustykalnego boho z żółtymi słonecznikami, cyniami w kolorze brudnej mandarynki i cegły i ciemnej lawendy, przez romantyczne vintage z amarantowymi i złotymi akcentami, aż po wyrafinowane i eleganckie aranżacje z fioletowymi storczykami. Wszystko jest kwestią proporcji. Jeśli obawiacie się, że intensywne kolory we wszystkich dodatkach – kwiatach, obrusach, papeterii będą zbyt mocne, wybierzcie jeden akcent w soczystych barwach, np.: kwiaty lub tkaniny. Dodadzą one aranżacji niepowtarzalnego charakteru i będą doskonale podkreślać stylizację. Na ślubie, który zobaczycie poniżej zastosowano dwa akcenty w intensywnych odcieniach. Pierwszy – bukiet i wianek Panny Młodej – cudowne żółte, fioletowe, niebieskie, różowe kwiaty idealnie podkreśliły świetlisty odcień karnacji. Bukiecik był niewielki, ale znalazły się w nim wszystkie kolory tęczy. Przepiękny akcent kolorystyczny, w połączeniu z wianuszkiem wykończonym wstążką w kolorze amarantowym. Drugim akcentem był kolor sukienek druhen w odcieniu brudnego koralu. Fantastyczne tło dla białej kreacji Panny Młodej i kolejna mocna plama koloru nawiązująca do terakotowych, meksykańskich wyrobów. Pięknie, kolorowo i z klasą!