Powiedzcie, czy taka radość i euforia nie są zaraźliwe? Mnie się od razu uśmiech pojawił na twarzy, kiedy zobaczyłam radość tej Pary Młodej! Ślub na plaży, zapewne też wprawiłby mnie w stan niczym niezmąconego szczęścia 😉 Ale, co nas zainspirowało? Znaczki! Znane w wielu częściach Polski, jako kotyliony, przypinki itp. A może zamiast nieco trącących myszką kotylionów, zamówić znaczki z napisami Drużyna Panny Młodej i Drużyna Pana Młodego? Bez problemu znajdziecie w internecie firmy wykonujące przypinki z dowolną grafiką. Co jeszcze mnie urzekło? Oczywiście stare klucze 🙂 Wynalezione w piwnicach, na strychach lub kupione za grosze na pchlich targach, posłużyły, jako element winietek. Symboliczne znaczenie klucza jest raczej oczywiste dla każdego. Można taki klucz na szczęście wrzucić do oceanu!
1/8 Romantyczna plaża
Biało u Was, za oknami? U mnie biało, a telewizor właśnie zapowiedział, że będzie jeszcze bardziej… Hmmmm… To co? Wybieramy się chyba nad spokojny ocean? Zabieram Was na piękny ślub! Będzie delikatnie, swobodnie, nieco różowo, ale bardzo stylowo. Wyjazdowy ślub ma tę niezaprzeczalną zaletę, że poza samą uroczystością i przyjęciem, jest kilka dni na zaaklimatyzowanie się i przygotowania. Panowie, jak zobaczycie na zdjęciach z przyjemnością odwiedzali pole golfowe, w czasie, gdy Panie piękniały i pachniały w SPA. Niesamowicie podoba mi się kolorystyka – różowe róże i storczyki (rękojeść bukietu wykończona taśmą z kryształkami), czarne pasy przy sukniach druhen (kolor sukienek druhen – zjawiskowy, brudny róż). Niesamowita kaplica, w której odbył się ślub. Bardziej przypomina, starą oranżerię w angielskim domu, niż tradycyjną kaplicę. Świetna zabawa, bryza od oceanu i zakochani Nowożeńcy. Czego chcieć więcej?
zdjęcia: STAYCE RAMSEY
4/8 Stylowy vintage
To, że kochamy vintage to wiadome i oczywiste. Dlatego nikogo chyba nie zdziwi, że musiałam dziś pokazać ten ślub! Jest tak zachwycający i dopracowany w detalach, że zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. I oczywiście w naburmuszonym buldogu 😉 Zacznijmy od kolorystyki – pastelowe i blade odcienie różu, błękitu i kawy z mlekiem. Paleta, która zawsze wygląda dobrze. Jeśli jeszcze dobrane są odpowiednie detale i danej stylistyce, to nie może się nie udać stworzenie niepowtarzalnej aranżacji. A to, co udało się tym Nowożeńcom, ich florystom i dekoratorom jest mistrzostwem! Suknie druhen w kolorze royal blue, angielskie róże o różowym i morelowym odcieniu, garnitury Panów w kolorze delikatnego karmelu. Przepiękne dekoracje z kwiatów – na uwagę zasługuje szczególnie wianek z róż, dalii i chryzantem. Urocze aranżacje stołów i miejsca zaślubin. Całość lekka, stylowa, zachęcająca do zabawy! Urzekły mnie zdjęcia… jedzenia! Nieczęsto zdarzają się fotografie potraw (poza słodkościami), a przecież jedzenie (szczególnie na polskich ślubach) jest niezwykle ważne. Warto zadbać, aby znalazło się ono także na fotografiach.