Aż sama się dziwię, że dwie zagraniczne realizacje, które Wam dziś pokazuję nie są w stylu vintage 😉 Bo oto drugi dziś ślub, w pięknej, stonowanej kolorystyce z akcentami marynistycznymi (które kocham!!!). Ślub z oceanem w tle. Zimne błękity i… szarości oraz biel! Zauważcie, że ta PM, podobnie, jak pierwsza pokazana dziś na ślubie Victora Siezemore’a jest spowita w biel, łącznie z białym bukietem. Chyba naprawdę wracamy do tradycji! Spójrzcie proszę na ostatnie zdjęcie! Czyż ten namiot nie jest fantastyczny! Zresztą wszystkie detale i florystyka na tym ślubie urzekają. Utrzymane w stonowanej kolorystyce, nawiązują do nadmorskiego klimatu miejsca. Latarenki, posrebrzane wazony, plan stołów wykonany na mapie. Najbardziej podoba mi się rower małego szkraba, do którego doczepiono puszki 😉 Znana z amerykańskich filmów tradycja, aby samochód Pary Młodej podczas przejazdu wydawał dużo hałasu i zwracał na siebie uwagę. W Polsce mamy tradycję trąbienia klaksonami podczas przejazdu Pary Młodej przez miasto. Ale pomysł z puszkami podoba mi się niezmiernie!
1/9 Błękity moje ukochane!
Wiadomo, że kocham błękity. I ocean. Zaczynamy nasz piękny wtorek, uroczym, plażowym ślubem z błękitnymi detalami. I małym szarym akcentem. A, jak zapewne pamiętacie w ostatnim tygodniu przekonywałam Was do tego koloru, jako barwy uzupełniającej dla głównego ślubnego koloru. I jak widać, błękit i szarość to również doskonałe połączenie. Zimne, ale bardzo eleganckie. Idealne sprawdza się w mocnym, naturalnym świetle, które z reguły jest nad plażami oceanu. Błękitne detale (błękitne dodatki będą dziś jeszcze na blogu) – buty, krawat i intensywny grant pawich piór, które pojawiły się w butonierce Pana Młodego oraz niebieskie wydruki planów mszy na białych, papierowych wachlarzach. Bardzo stonowane użycie koloru, ale idealnie widoczne na tle piasku i przestrzeni wokół. I zakochałam się w samochodziku 🙂 Zabytkowy Chrylser w przepięknej, dwukolorowej karoserii!
zdjęcia: KT MERRY
3/12 Powiew świeżości
Miłośniczki świeżych kolorów będą zachwycone tym ślubem. Ja jestem 🙂 Lazur, turkus, królewski błękit i limonka – takie kolory idealnie pasują na majowe i czerwcowe śluby! I nie tylko nad morzem! Wyrazista kolorystyka pojawia się na większości detali i dekoracjach. Są to jednak, bardzo stonowane zestawienia i nie przytłaczają one swoją ilością. Lazurowe sukienki druhen i krawaty drużbów, zielono – biała wiązanka ślubna Panny Młodej, niebieskie kokardy na krzesłach i pełen kolorów słodki bufet. Zwracam uwagę na inicjały Pary Młodej, oczywiście w błękitach i lazurach 🙂 I nie mogę się oprzeć, aby nie zachwycić się nad zielonymi mieczykami. Kolejne, obok dalii i chryzantem, ogrodowe kwiaty, które w Polsce są kompletnie niedoceniane! Jak Wam się podoba taka kolorystyka?