Niech Was nie zwiodą kolory przewodnie tego ślubu – błękit i żółty. To nie jest stylizacja rustykalna, ani nonszalancka. To pełna elegancji i miejskiego szyku aranżacja. Wybrany odcień błękitu jest delikatny, chłodny, szalenie stylowy. Idealnie komponuje się z żółtymi kwiatami (chryzantemy!!!). Panna Młoda w białej sukni i z białym bukietem wygląda na tym tle olśniewająco! Klasycznie, wytwornie i glamour. Na uwagę zasługuje także stylizacja stołów. Błękitne obrusy, żółte poduszki na krzesłach oraz kwiaty, białe wazony oraz niespodziewany dodatek czarnego koloru! Czerń zaostrzyła delikatne kompozycje, nadając im jeszcze bardziej szykowny charakter. Podoba mi się, że planując kolorystykę ślubu, Nowożeńcy nie trzymali się kurczowo przez cały czas palety, tylko zdecydowali się na takie właśnie akcenty. I jest jeszcze jeden akcent. Czerwony. Widzicie go? 😉
Just Married!
Aaaaaaaaaaaaa! Jaki piękny ślub!!! Oczywiście nadmorski!!! Oczywiście błękitno – lazurowy. Wybaczcie, ale nie mogłam się powstrzymać. Byłam chyba kiedyś żoną marynarza! Ale powiedzcie same, czy ten ślub nie jest cudny! Idealnie dobrana kolorystyka – buty Panny Młodej, buty druhen, krawaty drużbów, kwiaty, serwety. Zjawiskowy, nadmorski bulwar, odjazdowy rekwizyt w postaci tandemu z nieśmiertelną tabliczką Just Married i puszkami. Urocze tabliczki informacyjne przy ciastach – kiedyś zapytała mnie, któraś z Bridelek, ale po co takie tabliczki. Ano, po to moje miłe, że wiele osób ma uczulenie np.: na orzechy, migdały lub owoce. Tabliczka może ustrzec gościa, przed zjedzeniem czegoś, co może mu zaszkodzić 🙂 Ale pomijając aspekt informacyjny, takie tabliczki są świetną dekoracją słodkiego bufetu. Chciałam zwrócić Waszą uwagę na jeszcze jedną dekorację – szklane kule przymocowane do krzeseł. Umieszczono w nich kwiatki, które mają szansę przetrwać nawet największy upał. Bardzo sprytne rozwiązanie. Trzeba tylko zadbać, aby wstążka na której wisi kula była mocno przymocowana do oparcia krzesła.