LUNA PHOTO przyzwyczaiła nas, że jej realizacje są zawsze niesamowite i na długo pozostają w pamięci. To jedna z moich ulubionych zagranicznych fotografek! I jest niezwykle ceniona za oceanem, co widać po ślubach, które fotografuje. Zachwycający, dzisiejszy ślub w jej obiektywie to tradycyjny, żydowski ślub z przepięknymi dekoracjami kwiatowymi i uroczymi kolorami. Motywem przewodnim jest kolor zielony – cudowne parasolki i suknie druhen. Ciekawie dobrano kolor kontrastujący – mocny, wpadający w fiolet amarant. Bardzo nietypowe i ryzykowne połączenie, ale efekt zachwyca!
3/6 W różowej krainie
Jak mawia moja przyjaciółka – jest pewien typ kobiet, który urodził się po to, aby wyjść za mąż. I choć stwierdzenie nie jest pozbawione pewnej dozy złośliwości, nie brakuje w nim też krztyny prawdy 😉 Są też dziewczyny, które planując swój ślub, chcą spełnić swoje marzenia o byciu księżniczką 😉 Mam wrażenie, że dzisiejszy ślub, który chcę Wam pokazać, to właśnie spełnienie marzeń o idealnym, bajkowym ślubie. Chociaż jest on dla mnie zbyt różowy i słodki, to nie mogę nie przyznać, że został dopracowany w najdrobniejszych elementach. Jest idealnie poprowadzoną koncepcją połączonych stylów- glamour i disney’owskiego. Ilość świecidełek, falbanek i różu może przyprawić o zawrót głowy, ale to wszystko stanowi jedną, spójną i naprawdę imponującą całość. Na uwagę zasługują szczególnie niesamowite dekoracje kwiatowe i rozwiązania świetlne.
zdjęcia: HEATHER KINCAID
5/8 Ostatnie kolory lata
Azjatycki ślub 😉 Wiadomo! Będę rozpływać się w zachwytach! A jest nad czym! Zobaczmy po kolei, czym Bri zachwyciła się na tym stylowym i eleganckim ślubie!
* * *
Stylizacja Nowożeńców! 11 w 10 punktowej skali! Ona jak z obrazka. Delikatna, zmysłowa, romantyczna. On – szyk, styl i delikatne kolorowe akcenty.
* * *
Bar z napojami – kolorowe lemoniady w pięknych, starych słojach. Kilka przekrojonych cytryn, truskawek i kwiatów dla podkreślenia charakteru stołu. Skromnie, ale z klasą.
* * *
Cudowne miejsce zaślubin. Pod koroną starego drzewa, z usypaną z płatków kwiatów dróżką i kilkoma latarenkami ze świecami.
* * *
Druhny w pastelowych sukienkach i z takimi samymi kwiatami. Prym wiodły amarylisy w niespotykanym odcieniu dojrzałej brzoskwini.
Wspomniane wyżej latarenki nadawały intymne oświetlenie, a płatki róż i ryż umieszczono w uroczych rożkach, wykonanych z… gazet!
* * *
Przyjęcie pod gołym niebem. Która z Was o tym nie marzy? Ja na pewno TAK! Proste stoły, ozdobione szpalerem niskich kwiatów. Zauważcie, że stoły nie są zastawione, tak jak w Polsce przystawkami, zakąskami i napojami. Wszystkie dania są serwowane przez kelnerów lub przynoszone do stolików z dużego stołu głównego (nasz szwedzki stół). Uważam to za doskonałe rozwiązanie.
Urocze drogowskazy informowały gości, gdzie odbywają się kolejne etapy imprezy.
* * *
Dekoracje kwiatowo – owocowe na stołach były proste, ale urocze. Róże, kilka polnych i ogrodowych kwiatów oraz rozrzucone owoce brzoskwiń. Prosto, bez wymyślnych kompozycji, a jakże miło!
Każdy gość otrzymał osobne menu, na froncie których wydrukowane zostały pocztówki z różnych miast.
* * *
Tort nawiązywał swoim zdobieniem do pozostałych elementów, czyli został ozdobiony kwiatami – różami, daliami (piękny, śmietankowy kolor kwiatów!).