Znowu zostałam uraczona przepięknym, wystylizowanym, pełnym uroczych dodatków ślubem. Uwielbiam kompleksowe realizacje ślubne w których zadbano o najmniejsze detale. Przywiązanie uwagi na detali, często decyduje o charakterze i końcowym efekcie w tym Wielkim Dniu! Jak zawsze zwróciłam uwagę na stylizację Panny Młodej – świetną, zresztą! Zadziorna, seksowna z dodatkiem koloru. Ten sam kolor przewodni pojawia się zresztą na większości detali – krawacie, buteleczkach z bańkami, haftowanych kotylionach dla gości. Lekka stylizacja i niezobowiązujące akcenty nadały temu ślubowi uroczy i odświętny charakter. Celebration!
8/10 Gwiazdy
Gwiazdy – Pani i Pan oraz mnóstwo małych gwiazd, a właściwie rozgwiazd. Czyli moja ukochana, morska stylizacja. Może zainspirują Was, ich kapitalne i proste rozwiązania? Jestem zachwycona kolorystyką oraz dekoracjami z naturalnych rozgwiazd. Ciepłe odcienie błękitu i seledynu oraz stonowana kość słoniowa i ecru pasują do siebie, jak ulał. Naturalne kolory były w ogóle priorytetem na tym ślubie. Paleta podstawowa została uzupełniona brązowymi dodatkami – kule z kłączy, krzesła z barwionego bambusa, płócienna tablica z winietkami, osłonki na wazony oraz tabliczki w Słodkim Bufecie. Całość prosta, przejrzysta, konsekwentna. Drewniane tablice informacyjne ozdobione rozgwiazdami z ręcznie namalowanymi napisami. Zauważam, że litery są w różnych odcieniach błękitu i seledynu. Druhny oczywiście są w sukienkach w odcieniach niebieskich. CUDO!!!
zdjęcia: ANDREW BRADSHAW
7/10 Ale stylowo!
Ja jednak kocham śluby 😉 Czasem zastanawiam się, jak to jest możliwe, że codziennie oglądam kilkanaście ślubów i każdy potrafi mnie zaciekawić, zauroczyć lub zachwycić. A w takich ślubach, jak ten, zakochuję się od pierwszego obejrzenia! Szykowny, miejski ślub. Pełen klasy i nonszalancji. Lekkość, brak sztampy i schematu. Delikatna paleta kolorów – żadnych różów czy pasteli – Nowożeńcy wybrali soczyste odcienie zieleni, błękitów i fioletów. Urocze druhny i drużbowie. Kameralne przyjęcie, ale zabawa na 6 z plusem! Dziewczyny, napiszcie mi, czy to się zmienia w Polsce? Czy tylko ja żyję złudzeniami, że niedługo będę oglądać polskie śluby na luzie? Nabieram coraz większej ochoty na swój ślub 😉