Przyznaję, że w Polsce hasło jeleń, ma dość jednoznaczne i wcale nie pozytywne skojarzenia 😉 Mamy w końcu sławne jelenie na rykowisku – zmorę każdego salonu w czasach PRL, a na mężczyznę, którego partnerka ma problemy z dochowaniem wierności mówimy nie inaczej, jak jeleń 😉 Jednak ja jestem niezrażona i zauroczona jeleniami oraz boho stylizacją pokazuję Wam piękną sesję z motywem jelenia oraz innego zwierza leśnego. Jak wiadomo mam ogromną słabość do stylizacji boho. Nieco potarganych, pozornie niedbałych, wykorzystujących nierzadko zaskakujące przedmioty. Nie inaczej jest na tej realizacji. Drewniane misy i świeczniki, obrusy w tzw.: printy, które są obecnie bardzo modne, jelenie poroże, nawet na zaproszeniach jest motyw rogów i struktura drewna. Zwracam uwagę na drewniane plastry z których zmontowano paterę do babeczek i uroczą wyszywankę z zabawną grą słów. Muszę również wspomnieć o stylizacji obojga Nowożeńców. Ona w romantycznej, bardzo boho sukni, z rozpuszczonymi włosami, obowiązkowym wianku na głowie i ciepłej etolce. On w garniturze o kolorze orzecha, z zawadiackim kapeluszem i zadziornych szelkach. LUBIĘ TO!
6/9 Kocham stodoły!
Nic na to nie poradzę, że jestem wieśniakiem. Kocham wiejskie powietrze, trawkę, łany zbóż, krowy, konie, ptactwo hodowlane. Kocham zapach siana, ziemi po deszczu, kwiatów w ogrodzie. Kocham bzyczące i natrętne pszczoły latające łapczywie wokół kolorowych kwiatów. I nie dziwne, że kocham też takie śluby, miejsca i stylizacje. Każdy detal na tym ślubie to perełka. Począwszy od buteleczek z miodem, jako prezenciki dla gości, lizaków służących, jako winietki, pięknych, pastelowych dalii i peonii, aż po stylizacje druhen. Kolorowe, pastelowe sukienki, boskie krawaty w patchworkowe wzory i piękne dekoracje miejsca zaślubin. Na szczególną uwagę zasługuje miejsce w którym odbył ślub – zostało ozdobione nie tylko kwiatami, ale przede wszystkim ogromną płachtą naturalnego, lnianego materiału. Smagana na wietrze tkanina musiała cudownie wyglądać! Uwielbiam detale w postaci rameczek z menu, instrukcjami i podziękowaniami dla gości. A Wy lubcie taki styl?
zdjęcia: MAXWELL STUDIO
1/9 W leśnej krainie
Jestem zakochana w tym ślubie od pierwszego wejrzenia! Pomysłowy, uroczy, zorganizowany w lesie! Już samo miejsce jest niezwykłe i zachwyca! Wyjątkowe detale, piękne kolory. Wszystko perfekcyjnie dopracowane i utrzymane w naturalnej i rustykalnej stylistyce. Zobaczmy, o co zadbali Nowożeńcy na swoim ślubie.
* * *
Polne i ogrodowe kwiaty. Dalie, ostróżki, mięciutkie liście starca. Rączka bukietu wykończona naturalnym, jutowym sznurkiem.
Suknie druhen w uroczym, brudnym, pastelowym kolorze. Idealnie dopasowanym do kolorystyki otoczenia.
Papeteria wykonana oczywiście na ekologicznym papierze z recyclingu.
Obrączki zamiast tradycyjnej poduszki, ułożono w gniazdku.
Ogrodowe kwiaty nie tylko znalazły się w bukiecie Panny Młodej, ale również w dekoracjach na stołach.
Na drzewach zawieszono ramki ze zdjęciami Młodej Pary. Każda ramka jest inna, przez co całość sprawia ciekawsze wrażenie.
* * *
W uroczej, lazurowej walizce przygotowano upominki dla gości oraz programy uroczystości.
Goście otrzymali woreczki z nasionami! Eko pomysł!
Mój ukochany od niedawna pomysł na dekorację – kurtyna ze wstążek.
Goście zostawili swoje odciski palców w księdze gości. To nadal modne!
Uroczo zaaranżowany kącik z księgą gości – nie zabrakło w nim starych donic, książek i ogrodowych sprzętów.
Pomysł na rzędy butelek – kapitalny! Wczoraj zachwycałam się brązowymi butelkami po piwie. Dziś stare, apteczne. A to jeszcze nie koniec butelkowych inspiracji!
Pomysłowe oznaczenia stołów. Zamiast tradycyjnych numerków, każdy stół oznaczono wypalonym w plastrze drzewa konturem ptaka.
Jutowy bieżnik rozłożony po środku stołu to idealny pomysł na ożywienie stołu i symboliczne rozdzielenie go.
Etykiety na wina z oznaczeniem Czerwone i Białe oraz menu wypisane ręcznie na szkolnej tablicy.
Tort zwieńczony figurką symbolizującą Parę Młodą i oczywiście leśny motyw choinek 🙂