Drugi dziś ślub to propozycja rodem z Mody na Sukces (The Bold & The Beautiful) 😉 Kto, kiedykolwiek oglądał choćby jeden odcinek, tej kultowej produkcji, wie co mam na myśli 😉 Ale w przeciwieństwie do siermiężnej stylistyki końca lat 80. i początku lat 90., ten ślub, chociaż na bogato, to jest z klasą i gustem. Uwagę zwraca przede wszystkim intensywna kolorystyka przewodnia. Fiolety, amarant i intensywny błękit. Szalenie mi się podoba wielogatunkowy bukiet z róż, pachnącego groszku, dalii i storczyków. Jeśli jakąś roślinę pominęłam, proszę o uzupełnienie w komentarzu. Kwiaty bardzo mocno podkreśliły stylizację Panny Młodej. Warto zwrócić również uwagę na jej fryzurę i bardzo wyrazisty make up. Druhny w kobaltowych sukniach, a drużbowie z krawatami w takim samym kolorze świetnie uzupełniali look Młodej Pary. Świetne zdjęcia detali, za którymi przepadam i których ciągle mi brakuje na polskich ślubach! Obrączka i pierścionek zaręczynowy na obcasie buta, buty, bukiety, podwiązka. Proszę naszych polskich fotografów – róbcie zdjęcia detali!!!
4/6 Ponadczasowa elegancja
I z romantycznego, różowego ślubu przenosimy się na elegancką, stylową uroczystość. Klasyka w najlepszym wydaniu. Zawsze na czasie. Zawsze budząca zachwyt. Dla osób lubiących elegancję i szyk wymarzona stylizacja. Tu nie ma miejsca na ogrodowe kwiaty, słoiczki i puszki porozstawiane na okładkach starych książek (czyli coś, co ja uwielbiam). Tu króluje perfekcja, nieskazitelne wykonanie i czysta, prosta forma. Chociaż nie jestem fanką takich stylizacji, to podziwiam ogrom pracy włożony w jej przygotowanie. Wbrew pozorom zachowanie żelaznej dyscypliny w aranżowaniu jest dużo trudniejsze, niż swobodne i frywolne dekorowanie. Kolorem przewodnim ślubu był fiolet w wielu odcieniach oraz stare złoto i srebro w kilku elementach. Szalenie podoba mi się niezwykła suknia z seksowym dekoltem na plecach, który dla rozpalenia zmysłów został przykryty długim welonem. Jak Wam się podoba?