Zapraszam Was dziś na Antypody i uroczy ślub w obiektywie naszej rodaczki Kate Ignatowski. Nie mogłam odmówić sobie przyjemności pokazania tego ślubu, ponieważ są tu konie, pola, łąki i rustykalne detale. Zachwyca mnie prostota i skromność całej aranżacji, która pomimo, że elementów dekoracyjnych jest niewiele, jest po prostu, zwyczajnie piękna. Naturalna, ekologiczna i bardzo lekka. Zobaczcie, jakie Panna Młoda miała buty 😉 Na płaskim obcasie. Nie wiem, na ile było to podyktowane wygodą, a na ile troską o zachowanie proporcji we wzroście z Panem Młodym, ale przyklaskuję z całą mocą! Jeśli chcesz iść do ślubu w płaskich butach, bo nie lubisz obcasów, albo jesteś ze swoim Narzeczonym jednakowego wzrostu, to nie wahaj się! Chociaż kocham szpilki, to nie lubię terroru i narzucania form. Nie ma obowiązku 10 cm obcasów przed ołtarzem! Zwracam uwagę na uroczy kolor sukienek druhen – pastelowa mięta to hit tego sezonu. Dekoracje w słoikach to miód na moje serce 😉 A i zobaczcie, jak ma na imię Pan Młody 🙂 Trudno go określić po powierzchowności typowym Słowianinem, ale kto wie 😀
6/10 Boso ;-)
Ślub na plaży 🙂 Wiecie, że o tym marzę! Mam nadzieję, że czyta to również osoba, do której kieruję tę drobną sugestię 😀 Ale czy jest coś milszego, niż miękki piasek pod stopami? I urocze zdjęcia Nowożeńców wraz z druhnami i drużbami na plaży? A do tego te kolory – szarość i blady róż. Pokazywałam Wam już wiele ślubów w takiej palecie barw. Prawda, że doskonale wyglądają razem? Szalenie podoba mi się sukienka PM na jedno ramię. Cudnie niweluje dość szerokie ramiona i obfity biust! A gipsówka na stołach? CUDO! Chociaż przez długi czas nie byłam fanką tej rośliny, to coraz bardziej przekonuję się do niej!