Przeszukiwanie tagu Suknia ślubna

4/6 Delikatne tkaniny, czyli nienaganna suknia w dniu ślubu

by piątek, 16 stycznia, 2015



steamer

Panna Młoda musi wyglądać w dniu ślubu nieskazitelnie! Biała suknia musi olśniewająca! Czysta, pachnąca i… niepognieciona! Wiele tkanin sprawia mnóstwo kłopotów – gniotą się, odkształcają i tworzą nieładne fałdy. Kiedy odbieracie suknię z salonu jest ona zazwyczaj idealnie odprasowana. Ale w domu ją przymierzacie, w trakcie przygotowań nierzadko zdarza się, że Panna Młoda musi przysiąść i wówczas robią się nieestetyczne zagięcia. Jak temu zaradzić? Co zrobić, aby suknia była nienaganna? Szczególnie, kiedy mamy ją już na sobie? My mamy na to rozwiązanie z którego korzystamy nader często podczas naszych sesji zdjęciowych. Używamy genialnego urządzenia – steamera, czyli żelazka na parę. Niezastąpiony różowy parowacz STEAMASTER po raz kolejny udowodnił swoje zalety podczas naszej sesji Garden of Love. Widziana poniżej kreacja była z niesamowicie delikatnego muślinu, który wymagał delikatnego potraktowania! Poza tą suknią mieliśmy jeszcze sukienkę z bardzo grubej, 100% bawełny, która bardzo łatwo odkształca się oraz suknie koronkową. Wszystkie trzy kreacje, dzięki parowaczowi wyglądały perfekcyjnie! Spódnicę sukni bawełnianej (to ta w kwiaty) prasowałam… na modelce! Oczywiście z zachowaniem wszelkich środków ostrożności. STEAMASTER prasuje gorącą parą (ma wbudowany pojemnik na destylowaną wodę), która nie poparzy skóry, ale nie można kierować jej bezpośrednio na ciało. Można prasować rozłożyste, kloszowane spódnice. Pozostałe suknie uprasowane zostały na wieszakach, a parowacz, który nagrzewa się w kilkadziesiąt sekund zapewnia niezwykły komfort. Prasując suknię ślubną koniecznie zwróćcie uwagę z jakiej tkaniny została wykonana i jakie zalecenia dotyczące temperatury prasowania znajdują się na metce. Najlepsze efekty uzyskacie prasując powieszoną pionowo suknię. To ogromna wygoda prasować w pozycji stojącej, bo umożliwia to nie tylko dotarcie do każdego zagniecenia, ale również niweluje możliwość nowych zagnieceń, co nierzadko zdarza się podczas prasowania na desce. Do prasowania używajcie wyłącznie wody destylowanej! Użycie wody z kranu może spowodować osadzenie się kamienia, który może uszkodzić delikatną tkaninę. Wodę destylowaną kupisz w każdym markecie spożywczym (w dziale z wodami i napojami) lub na stacji benzynowej. Warto wpisać STEAMASTER na swoją listę prezentów ślubnych, bo to urządzenie sprawdza się idealnie także w domu – do prasowania zasłon, firan, obrusów i ubrań.

REKLAMA

challenge

garden18

garden65

garden89

zdjęcia: MAGDALENA PIECHOTA PHOTOGRAPHY

BERTA BRIDAL 2015

by piątek, 9 stycznia, 2015



Najnowsza kolekcja BERTA BRIDAL to powrót do korzeni, jak napisała projektantka. Izraelskie suknie od 3 lat zdobywają szturmem cały świat ślubny. Dlaczego? Nie trzeba o tym pisać. Wystarczy spojrzeć na ich wzornictwo, a także sprawdzić jakość wykonania. Te suknie są po prostu piękne. Bezapelacyjnie i bezwzględnie. Najnowsza kolekcja BERTA BRIDAL emanuje kobiecością, erotyzmem i magnetyzmem. Oszałamiające kroje, zjawiskowe tkaniny i przepiękne linie. Ta kolekcja to obraz artyzmu i duszy projektantki marki. Inspiracją dla jej powstania były dwie rzeczy – piękno i doskonałość natury oraz luksus i blichtr poprzednich dekad. Kolekcja jest zniewalająco seksowna! Nie można oderwać wzroku od pięknych stylizacji! Dla mnie to absolutny majstersztyk! Sesja promująca kolekcję odbyła się w ukochanej przez projektantów z całego świata Toskanii. Dla mnie to ogromna radość oglądać tak odważne, a jednocześnie nieoczywiste realizacje. Piękne, sielskie krajobrazu i dary ziemi (widzieliście kiedykolwiek w sesji zdjęciowej tego typu… warzywa?! ja nigdy! i dlatego jestem tak zachwycona pomysłem) oraz luksusowe wnętrza pięknej willi. BERTA BRIDAL balansuje po dwóch stronach piękna – tego naturalnego i tego całkowicie stworzonego przez człowieka. Suknie z tej kolekcji genialnie wkomponowały się w obie aranżacje – tradycyjnie zjawiskowe treny, piękne tkaniny, zmysłowe koronki. Dopasowane, doskonale skrojone i uszyte! Pozostaję pod ogromnym wrażeniem i zapraszam Was do obejrzenia całej kolekcji.

REKLAMA

blog

zdjęcia: materiały prasowe

6/11 Pięć rzeczy, których mogłaś nie wiedzieć o kupowaniu sukni ślubnej

by czwartek, 18 grudnia, 2014



Paulina / LOVEMYDRESS.PL – Suknia ślubna nie jest tylko kolejnym ciuchem w Twojej szafie. Jej zakup to prawdopodobnie jedna z najbardziej przemyślanych decyzji Twojego zakupowego życia ;-).  Warto się więc do niej dobrze przygotować. Oto kilka rzeczy, o których do tej pory mogłaś nie mieć pojęcia.

1.   Słuchaj swojej intuicji, a nie podpowiedzi doradców

Twoja mama, przyjaciółki i Ty sama z pewnością będziecie się zachwycać kolejnymi sukniami, jakie będziesz mierzyć w salonie. Dopóki jednak nie poczujesz się w sukni naturalnie i swobodnie, nie decyduj się na jej zakup. Przekonaj się, czy możesz się w niej wygodnie poruszać, tańczyć i siadać. Weź jednak poprawkę na to, że model, który dostaniesz do pierwszej przymiarki niekoniecznie będzie do Ciebie dobrze dopasowany. Warto zaufać konsultantce, ale także swojej intuicji. Jeżeli wydaje Ci się, że w tej sukni nie będziesz mogła być sobą, szukaj dalej.

2.  Większość sukien ślubnych na wieszakach nie prezentuje się najlepiej

Zastanawiałaś się kiedyś, dlaczego niektóre salony chowają wszystkie suknie ślubne na zapleczu, a Ciebie proszą o wybór modelu z katalogu? Ponieważ oglądając suknie na wieszaku możesz się zniechęcić. Wiele sukien ślubnych ma ciężkie zdobienia i detale, które ciągną materiał w dół powodując, że na wieszaku nie prezentują się najlepiej. Nie będziesz tak naprawdę wiedziała, jak prezentuje się dana suknia ślubna dopóki jej nie przymierzysz.

3.  Rozmiary sukien ślubnych różnią się od rozmiarów ubrań noszonych na co dzień

Zanim wpadniesz w panikę na widok metki na sukni ślubnej i odmówisz jej przymierzenia zanim nie schudniesz 10 kilo, pamiętaj, że rozmiary sukien ślubnych różnią się o tych, jakie znajdziesz na metce noszonych na co dzień ubrań. W amerykańskich sukniach rozmiarówka bywa zaniżona nawet o dwa numery. Pamiętaj też, że finalnie suknia ślubna zostanie zamówiona specjalnie dla Ciebie, a krawcowe w salonie dokonają wszystkich poprawek, żeby idealnie leżała.

 

4.  Najlepszą porą na wizytę w salonie jest przedpołudnie w środku tygodnia

Skończyły się czasy, kiedy jedynym obowiązkiem damy było ładnie wyglądać, leżeć i pachnieć. Większość z nas pracuje, a czas na załatwianie prywatnych spraw ma po godzinie 18 lub w weekendy. Wtedy też w salonach ślubnych panuje największy tłok. Jeżeli więc chcesz mieć komfort wybierania, przymierzenia, marudzenia ;-), weź wolny dzień w pracy i przeznacz przedpołudnie na wizytę w salonie, a po południe na plotki z przyjaciółkami (będzie przecież o czym opowiadać). Nie zapomnij się jednak wcześniej umówić na wizytę. Wówczas będziesz mieć pewność, że konsultantki będą w stanie poświęcić Ci tyle czasu, ile naprawdę będziesz potrzebować.

5. Nie bój się zapytać o zniżkę

Zakup sukni ślubnej nie jest małym wydatkiem, dlatego warto zapytać się o rabat. Nawet jeżeli w danym momencie konsultantka w salonie nie będzie mogła go udzielić, może podpowie Ci, że salon szykuje się na targi ślubne, organizuje pokaz albo event, podczas którego będziesz mogła otrzymać kupon rabatowy. Pomyśl także o skompletowaniu dodatków w tym samym salonie. Przy tak kompleksowych zakupach być może salon podaruje Ci miły upominek (ja swój welon dostałam w  prezencie).

REKLAMA

blog