Ślub w lesie musiał być w tonacji zielono – brązowej. I chociaż jest to bardzo zachowawcza stylizacja, to do takiego miejsca, jak las pasuje idealnie. Romantyczne akcenty pięknie podkreślają charakter ślubu – brzozowe osłonki na wazony, szyszki w szklanych wazonach i winietki z połówkami szyszek. Bardzo uroczy ślub i cudny, czworonożny gość 😉
4/10 Wowwwwwwwwwwwww!
I jeszcze jeden ślub w ogrodzie, z mnóstwem samodzielnie wykonanych, prostych i uroczych dodatków. Gdzie można zrobić przyjęcie weselne? Okazuje się, że można je zrobić w nieczynnej szklarni i szopie! I to wcale nie oznacza, że Panna Młoda powinna być w holenderskich sabotach, a Pan Młody w ogrodniczkach! Wręcz przeciwnie! Panna Młoda jest w mieniących się Louboutinach, a Pan Młody wygląda jak model wycięty z żurnala. Kolorowe dodatki nadają temu radosnemu przyjęciu, jeszcze bardziej luźny charakter. Może to moja niechęć do formalizacji, a może po prostu wygodnictwo, ale ja chciałabym, aby na moim weselu, panowie nie musieli być wbici w czarne garnitury i zakryte buty, przy temperaturze +30 stopni. Wesele ma być przyjemnością, dobrą i niezapomnianą zabawą. Wierzę, że coraz więcej Par będzie decydować się na takie przyjęcia. Obejrzyjcie proszę uważnie wszystkie zdjęcia – znajdziecie mnóstwo perełek – dzbany wypełnine lemoniadą i lodem, porcelanowe figurki zwierząt dla gości, jako podziękowania, kolorowe opaski na serwety, ogrodowe kwiaty w słoiczkach. BOSKI ŚLUB!!! Mój faworyt!
zdjęcia: DERREK BROWN
Niebieskie buciki
Są takie śluby, które ja nazywam magicznymi. Jest w nich to coś, co sprawia, że zapamiętuje się je praktycznie na zawsze. Dziś mam dla Was, aż dwa, takie niezapomniane śluby. Pierwszy odbył się w słonecznej Kalifornii, drugi w Łodzi 🙂 Na początek niebieskie buciki, palmy i magiczne drzewo. Cudowny ślub na świeżym powietrzu, w bajkowej scenerii z przeuroczymi dodatkami. Zwracam uwagę na nietypową ozdobę na przegubie Panny Młodej – to kryształowy różaniec, który miał zapewne dla niej ogromne, pamiątkowe znaczenie. Zniewalający bukiet z wielu gatunków kwiatów i druhny w granatowych sukniach, dopasowanych do butów PM. To właśnie te buty nadały tej tradycyjnej i eleganckiej stylizacji, tę nutę magii. Z zazdrością po raz kolejny oglądam ślub, który odbył się na świeżym powietrzu. Mam nadzieję, że częste indoktrynowanie oraz apel, który został niedawno wystosowany do MSWiA, zaowocują tym, że nie będzie już problemem zawarcie ślubu poza USC. Bo o ślubach kościelnych (katolickich) poza świątyniami, nie mamy chyba, co marzyć póki co. Przepiękny ślub, który z pewnością spodoba się wielu z Was.