Zauważyłam ciekawą prawidłowość. Im starsza PM, tym bardziej odważna. Chociaż pozornie zdawałoby się, że to te młodsze Panny Młode są bardziej otwarte i odważne. Okazuje się, że nie. Może jest to kwestia pewności siebie i braku konieczności respektowania wymagań innych osób, najczęściej rodziców, którzy często partycypują w kosztach urządzenia ślubu i wesela? Zapraszam Was dziś na taki odważny ślub. Pierwsze na co zwróci każdy uwagę to kolor sukni! Niesamowita! Olśniewający kolor podkreślający karnację PM. A do tego imponujący bukiet z wielu gatunków kwiatów i roślin. Czy nasze blogowe florystki mogą napisać nam, jakie kwiaty użyto w bukiecie? 🙂 Nasza odważna PM poza zjawiskową suknią i bukietem, wybrała… baleriny! Wygoda przede wszystkim! Popieramy takie podejście w całej rozciągłości! Nie raz widziałam PM, których stopy wyglądały makabrycznie po nocy spędzonej w butach na obcasach do których nie były przyzwyczajone! Można było spodziewać się, że do tak eleganckiej stylizacji wesele powinno odbyć się w przepastnych, wytwornych wnętrzach pałacu lub hotelu. Nic bardziej mylnego! Nasza romantyczna Panna Młoda wybrała… zaadaptowaną na obiekt weselny stodołę! I jak tu jej nie kochać! Odważna i romantyczna! Bierzcie z niej przykład, jeśli chcecie pomieszać style swojego ślubu. Nie musicie trzymać się sztywno jednej konwencji!
1/7 Jak na pikniku!
Zastanawiam się czy w tym roku będzie w Polsce więcej realizacji w stylu boho i pikniku. Na świecie ten styl jest szalenie modny już od kilku sezonów. W Polsce niestety jeszcze nie jest zbyt popularny, chociaż to w Polsce widziałam jedną z najbardziej uroczych realizacji w tym stylu (dla przypomnienia TU, realizacja agencji Anioły Przyjęć). Mam nadzieję, że im więcej pokazujemy takich ślubów, tym więcej osób będzie decydować się na stylizację piknikowo-ogrodową. Ślub i przyjęcie bez zadęcia, bez odmierzonych linijką przerw pomiędzy sztućcami (śmiejcie się i nie wierzcie, ale ja naprawdę widziałam kiedyś coś takiego), za to z mnóstwem prostych, skromnych, ale ślicznych detali. Plan stołów na starym oknie, kufry, słoiczki z ogrodowymi kwiatami, buteleczki z domowym sokiem dla gości. Małe rzeczy, a cieszą! Tak, jak ramki z wymienionymi alkoholami, słój z lemoniadą, zwisające z gałęzi lampiony czy deski na których podano przekąski. Myli się jednak ten, kto sądzi, że do rustykalnej stylizacji przyjęcia, również Para Młoda musi być odziana w zgrzebne i przaśne stroje 😉 Wcale nie! Para Młoda na tym ślubie zachwyca elegancją i klasą! Ona w pięknej, stylowej sukni. On w szarym garniturze Burberry. Cudo!
zdjęcia: LYNN ADAMS
1/5 Wiosenna łąka
Chyba mam już dość zimy 😉 Tęskno mi do pachnącej kwiatami wiosny. I łąk pełnych kwitnących kwiatów. I wianków na głowie. Dziś w ogóle będzie bardzo wiankowo, bo na tym ślubie jest wianek, będzie dziś jeszcze cały post o wiankach, a na BRIDELLE LUXE… niespodzianka 🙂 Zachwycają mnie eleganckie śluby z drogimi dekoracjami i sukniami od projektantów. Ale jeśli tylko zobaczę taką realizację, jak ta poniżej, to nie mam wątpliwości, że takie śluby kocham najbardziej! Urocza, koronkowa, krótka sukienka, skromne baleriny, bukiet z ogrodowych i polnych kwiatów i wianek z kwiatów ostróżki. CUDO! Ale to jeszcze nic! Bo miejsce w którym odbyła się uroczystość zaślubin, po prostu powala! Ukwiecona łąka otoczona drzewami! Białe rumianki stworzyły prawdziwe obłoki na zielonej trawie! Czyż Para Młoda mogła poczuć się, jak w niebie? Zdecydowanie tak! W takim miejscu to ja mogę wziąć ślub 😉 Cała stylizacja ślubu i przyjęcia utrzymana jest w boho-romantycznym klimacie. Kolorowe kwiaty w słoikach, przyjęcie w stylu garden party pod namiotem, dużo luzu i mnóstwo uśmiechów. Jestem uzależniona od takich ślubów!