Przyznam szczerze, że nie sądziłam, że mnie cokolwiek może zadziwić na ślubie. Okazuje się, że nie warto składać takich deklaracji, albowiem na tym ślubie, pięknie i powabnie do zdjęć pozowały… TAK! TAK! Tytuł posta nie jest przenośnią 😉 Do zdjęć wraz Parą Młodą pozowały niezwykle wdzięczne świnki i kury 🙂 O ile te drugie widziałam już kiedyś w realizacji ślubnej beztrosko biegające pomiędzy nogami gości, o tyle świnki widzę naprawdę po raz pierwszy 🙂 Ale nie ma się co dziwić, skoro ślub i przyjęcie odbyły się na urokliwej farmie. Trudno oczekiwać, żeby po podwórzu biegały tygrysy albo lwy 😉 Cudny ślub w rustykalno-vintage stylizacji! Prześliczna stylizacja Panny Młodej – delikatna suknia z szerokimi ramiączkami (idealne dla dziewczyn o dużym biuście, ale wąskich ramionach), welon i bukiet z pastelowych kwiatów. Doskonałe połączenie stylu rustykalnego i eteryczności. Alejka w miejscu zaślubin ozdobiona została bukiecikami z gipsówki, a goście zostali w uroczy sposób poinformowani na tabliczce informacyjnej, aby każdy usiadł tam, gdzie chce i że dziś wszyscy, czyli obie rodziny stają się jedną. Dekoracje w namiocie w którym odbyło się przyjęcie również utrzymano w klimacie sielskości. Wielkie beczki podtrzymywały blaty bufetu z napojami (zobaczycie dziś takie beczki również na polskim weselu), na stołach znalazły się pojedyncze ogrodowe kwiaty, a miejsca gości ozdobiły drewniane tabliczki Mrs. i Mr. Zwracam uwagę na jeszcze jedną tablicę na której Młoda Para w telegraficznym skrócie opowiedziała swoją historię od pierwszego pocałunku, przez zaręczyny, aż po sakramentalne TAK. Cudny detal, który można bez problemu wykonać samodzielnie, a daje mnóstwo radości i uroku.
1/6 Boho, szmaragd i korzenie
Kto oglądał piękny, romantyczny film Miłość, szmaragd i krokodyl? 🙂 Szmaragd to piękny kolor, który, jak zapewne pamiętacie został przez Pantone Institute wybrany kolorem 2013 roku. Ale jak wiadomo, branża ślubna rządzi się swoimi prawami i mam ogromną nadzieję, że ten kolor pojawi się w tegorocznych realizacjach! Bo jest naprawdę niezwykły! Czysty, wyrazisty, świeży. Doskonale komponuje się z pastelowymi dodatkami od zimnego błękitu po słodki róż. Wiele odcieni tej barwy sprawia, że jest wymarzona na śluby i to nie tylko te w stylizacji morskiej! Wręcz przeciwnie! Pastelowy odcień szmaragdu idealnie pasuje do leśnego i naturalnego otoczenia. I taki piękny ślub chciałabym Wam dziś pokazać. Patrząc na tatuaże Panny Młodej, odnoszę wrażenie, że ten ślub nie mógł odbyć się, gdzie indziej niż w lesie 🙂 Rudowłosa, zadziorna Panna Młoda doskonale wybrała kolory stylizacji! Koronkowa suknia, wianek z intensywnie zielonymi liśćmi na głowie i bukiet z proteą w roli głównej były 100% odzwierciedleniem osobowości tej niezwykłej PM. Suknie druhen w odcieniach szmaragdu stanowiły idealne tło dla rudowłosej bohaterki dnia. Ślub w plenerze – cudowny! Pod drewnianą konstrukcją ozdobioną tamborkami z koronkami (pamiętacie nasze tamborki z sesji dla Bridelle STYLE? Jeśli nie koniecznie kliknij TU i obejrzyj sesję Bohemian Lace) Para Młoda powiedziała sobie TAK. Cudowna aranżacja stołów – kwiaty, wypreparowane korzenie, świece, lampioniki. Cudo! W lesie o zmroku musiało być naprawdę pięknie i tajemniczo! Nawet tort nawiązywał do otoczenia i… tatuażu 🙂 Dbałość o detale, jak zwykle zachwyca mnie przy takich realizacjach. Pomysłowe, wcale nie koszmarnie drogie, naturalne i lekkie detale tworzą znakomitą całość. I na koniec perełka – plan stołów z wypisanymi nazwiskami gości na starych drzwiach z przeszkleniami 🙂 MIODZIO!