Ciepłe złoto świetnie współgra z odcieniami niebieskiego. Wiedzą o tym doskonale pary, które poszukują ciekawych rozwiązań na swoje wesele w miejskim stylu. Industrialne wnętrza, których nie zabraknie w każdym miasteczku, to doskonała propozycja dla Narzeczonych, którzy pragną swój wielki dzień przeżyć w duchu miejskiej tradycji i historii, z dala od bogatych pałacowych wnętrz. Ta Młoda Para postawiła na nowoczesny styl miejski z lekką nutą historii. Świetnie w takiej stylizacji prezentują się miejsca w stylu industrialnym – stare fabryki i hale z tchnieniem nowego życia są wręcz stworzone do zaaranżowania na ciekawe przestrzenie weselne. Ci Nowożeńcy swoją ślubną przysięgę złożyli w majestatycznej wysokiej hali z pobielanymi ścianami i przeszklonym dachem. Dzięki temu wpadające do wnętrza światło było delikatne i miękkie, ocieplając atmosferę. Panna Młoda wybrała bardzo prostą w kroju białą suknię z ciekawym zdobieniem na pagonach i plecach sukni odwzorowujące róże. Wycięcie na plecach dodawało kreacji szyku i zmysłowości. Pan Młody miał na sobie niebieski garnitur z białą koszulą i muchą. Cała stylizacja prezentowała się bardzo modnie i stylowo. Odcienie szarości i niebieskiego towarzyszyły również orszakowi ślubnemu w stylizacjach druhen i drużbów. Krótkie sukienki druhen w niczym nie przypominały eleganckich wieczorowych kreacji, za to z pewnością przyciągnęłyby uwagę wielbicielom casualowych sukienek z lekko humorystyczną nutą w postaci kieszonki w groszki. Wyjątkowy look został podkreślony kapeluszem. Drużbowie mieli na sobie granatowe spodnie na szelkach, szare koszule i krawaty. Nad zebranymi podczas ceremonii górowała dekoracja na planie koła przystrojona w biało-zieloną kompozycję florystyczną. Przyjęcie weselne odbyło się w hali przy długich drewnianych stołach i ławkach. Na stołach rozłożone długie brązowe bieżniki i drobne bukiety z kraspedii. Tort weselny został wykonany w stylu naked cake z cukrowymi toperami z figurkami Młodej Pary i dekoracją z żywych kwiatów po bokach pięter.
1/6 Przepiękna bohema
Gdzieś na głębokiej prerii… Tak mogłybyśmy zacząć historię dwojga zakochanych w sobie ludzi. Zamiast tego pokażemy Wam piękny reportaż ślubny, który mówi więcej niż słowa. Bliskość rodziny i natury dodaje to ogromnego uroku, a wszystko to opakowane zostało w cudowny, bo dziki styl boho, który za każdym razem daje wszystkim mnóstwo pozytywnej energii. Czasem każdy chce uciec. Bez względu na to skąd, wiele osób szuka miejsca odosobnienia. Czasem odosobnienie nie jest ucieczką od najbliższych, ale właśnie znalezieniem miejsca, gdzie w rodzinnym gronie można spędzić nieocenione chwile. Doskonałym pretekstem do poszukiwania takich miejsc jest czas ślubu. Wyrwanie się z miejskiego zgiełku na rzecz dzikiej natury z pewnością przysłuży się absolutnie wszystkim zebranym. Dziś pragniemy Was zainspirować ślubem, który odbył się na skraju lasu, gdzie Para Młoda zrezygnowała z dekoracji innej niż sznury rustykalnych żarówek. Przyjęcie weselne odbyło się pod namiotem. Gdzie dominowała biel, czerń i złoto z zielonymi dodatkami. Drewniane stoły zachwycały swoim naturalnym pięknem. Znalazły się tu jednak czarne podkładki pod czarną zastawą i złote kielichy. W bukietach wykorzystano szalenie modne w tym sezonie derenie i krwawniki, które nieśmiało wyłaniały się z bujnej zieleni. Panna Młoda ubrana była w piękną koronkową boho suknię, z ramiączkami opadającymi na ramiona. W boho bukiecie wykorzystano bawełnę, dalie i bogate liściaste gałęzie. Cała kompozycja została przewiązana czarną wstążką. Pan Młody zaprezentował się w szarym garniturze w komplecie z kamizelką, białą koszulą i czarnym krawatem. Wyobrażacie sobie, jak piękny FILM ŚLUBNY powstałby w takiej scenerii?