Amerykanie uwielbiają europejskie, a zwłaszcza francuskie i włoskie inspiracje. Nic dziwnego, słynący z nonszalancji Francuzi oraz eleganccy Włosi są wzorami do naśladowania nie tylko za oceanem. Na francuski styl postawili prezentowani Nowożeńcy i to z doskonałym rezultatem. Para Młoda rodem z francuskiej komedii z lat 50. – kaszkiet, rudy sweterek i krawat. Stylizowane na pisane na maszynie dodatki papiernicze (dla zainteresowanych – są czcionki, które imitują pismo maszynowe), prosta wiązanka z róż i makówek, torebeczki z napisem Merci. Szalenie mi się podobają ręcznie wypisane winietki z narysowanym ptaszkiem – ptaszek (zwłaszcza wróbelek przez osobę Edith Piaf) stał się rozpoznawanym symbolem francuskiego szyku. Cudności!
Szalone lata 70.
SMOG SHOPPE w Los Angeles to jedno z najpopularniejszych obecnie miejsc na ślubnej mapie Kalifornii. Miejsce, które reklamuje się hasłem Najbardziej zielonej oazy w LA. Nie dziwię się, dlaczego Nowożeńcy wybierają to miejsce. Jest ono eklektyczną wariacja na temat szalonych lat 70. i zieleni. Tak właśnie został wystylizowany ślub naszych bohaterów. Nie wiem jak Wam, ale mnie lata 70. kojarzą się przede wszystkim z feerią kolorów i… charakterystycznym odcieniem brązu, który można spotkać było wszędzie – na ubraniach, samochodach, architekturze. Dokładnie ten kolor widać tu – spójrzcie na garnitur Pana Młodego i suknie Druhen. Uroczo, kolorowo i słonecznie.
zdjęcia: GEORGE SANDERS
Olivia i Krzyś V
Przyjęcie weselne Olivii i Krzysia odbyło się w uroczym Domu Weselnym U ROWDALA w Piorunowie, za Błoniem. Stara, zabytkowa stodoła zaadaptowana na lokal weselny, była idealnym miejscem na rodzinne wesele! Piękny teren wokół sali, wyśmienita kuchnia i nienaganna obsługa – to główne atuty wybranego na wesele obiektu.
Zaproszenia, winietki, plan stołów, karty menu, kosze ze smakołykami dla Rodziców i plan stołów Olivia i Krzyś zamówili w pracowni DECO STUDIO DESIGNS. Wszystkie materiały drukowane były utrzymane w kolorze perłowej bieli, zdobione pięknym haftem i prawdziwymi cyrkoniami!
Olivia i Krzyś przygotowali dla swoich gości fantastyczne atrakcje! Był to pieczony prosiak, przygotowany przez kucharzy z hotelu LE MERIDIEN BRISTOL oraz barman, serwujący pyszne drinki, także z hotelu LE MERIDIEN BRISTOL.Olivia i Krzyś zwłaszcza polecają obecność barmana na weselu.
Ślub, wesele i plener fotografował PIOTR WIELICZKO, nad którego zdjęciami, już się zachwycałam przy okazji pleneru tej Pary! Cudowne, ciepłe, świetnie zaaranżowane zdjęcia! Ale, najpiękniejsza była i tak, ta przemiła, zakochana Para, której raz jeszcze życzymy wszystkiego najlepszego!
I na koniec, złota rada Olivii 🙂
Olivia: Lufka przed wyjściem z domu do kościoła 😛
zdjęcia: PIOTR WIELICZKO
* * *
Chcesz, aby Twój ślub został tak samo zaprezentowany? Jak to zrobić? Sprawdź tutaj ZGŁOŚCIE SIĘ!