To, że mam słabość do Nowego Jorku wiedzą wszyscy! To, że kocham to miasto, chociaż jestem mentalnie całkowicie wieśniakiem (piszę to słowo z całkowitym szacunkiem!), też wie większość 😉 I dlatego ze ogromną przyjemnością pokazuję, kolejną realizację z NJ. Połączenie nonszalancji i dyskretnej elegancji. Mnóstwo słodkich detali, ale i pazur, którego poszukuję zawsze oglądając śluby. Wyjątkowy eklektyzm – mamy tu i vintage, i zabawne, wesołomiasteczkowe akcenty (chorągiewki na kartach menu), i piękne kwiaty, i mnóstwo drobiazgów, które zachwycają! Po prostu nowojorski szyk!
6/6 California Love
Przypomniała mi się, jedna z moich ukochanych piosenek zespołu Mamas & Papas California Dreaming (posłuchaj TU) 😉 A ten ślub to istna podróż w czasie to lat 60. i 70. XX wieku! Cudowne kolory! Obłędna stylizacja! Boho, vintage i dzieci kwiaty! Zjawiskowe zdjęcia i cudowny pomysł na przyjęcie z wykorzystaniem Food Trucka. Fantastycznym pomysłem było nie tylko wystylizowanie Pary Młodej i aranżacji, ale także gości! Domyślam się, że zostali oni poproszeni o ubranie się w klimacie lat 70. I naprawdę wyszło z tego MISTRZOSTWO ŚWIATA!
zdjęcia: BARNEY DELISH
1/6 Letnia baśń
Pokazuję Wam ostatnio śluby, które mnie totalnie zniewalają! Podziwiam dobór kolorów, stylistykę i pomysłowość dekoratorów oraz Par Młodych. Najbardziej zachwycają mnie śluby, gdzie użyto pozornie proste elementy, ale dające niesamowity efekt. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia ze ślubu tej Pary. Trzy kolory – biel sukni i kwiatów oraz dodatków, róż kwiatów i zieleń jabłek. Absolutny majstersztyk kompozycji! Żadnej przesady, żadnego nadmiaru. Umiar, czystość formy i nieprawdopodobna klasa! Do tego stylizacja iście hollywoodzka! Panna Młoda – cudowna i elegancka, Pan Młody jak z żurnala, a ślub w typowej, amerykańskiej stylizacji rancza. MAGICZNY, tak jak magiczny napis na zaproszeniach Summer Fairy Tale!!!