1/5 Kwiaty nad nami
Dziś mam bardzo romantyczny nastrój i ten ślub doskonale wpisał się w tę konwencję! Przede wszystkim ze względu na zachwycającą stylizację Panny Młodej! Prosta, koronkowa suknia z długimi rękawami (!!!) i o pięknym, lejącym fasonie podkreśliła figurę ślicznej Panny Młodej. Pozostając w konwencji romantycznej retro stylizacji na głowie PM znalazł się wianek, a w jej dłoniach duży, kolorowy bukiet z ogrodowych kwiatów. Zwróćcie uwagę, że najmocniejszym akcentem kolorystycznym na ślubie były… suknie druhen w ciemnych fioletowych i amarantowych odcieniach. Doskonałe, wyraziste tło dla eterycznej Panny Młodej i jej oryginalnej sukni. Bardzo kameralny ślub odbył się w pięknym otoczeniu. Kiedy ma się do dyspozycji takie kolory i krajobrazy, zbrodnią jest przytłaczanie jej tematyczną i kolorystyczną stylizacją. Zieleń trawnika i drzew stanowiła najpiękniejszy kolor na tym ślubie. Jedyną dekoracją miejsca zaślubin była prosta, naturalna pergola ozdobiona jasnymi kwiatami. Ten ślub, podobnie, jak wczorajsza relacja ze ślubu Agnieszki i Maćka (dla przypomnienia część 1, część 2, część 3) są doskonałym przykładem ślubów bez motywu i koloru przewodniego. Przyznaję, że na blogu pokazujemy głównie stylizowane śluby, które mają określoną paletę barw, konsekwentnie realizowaną przez Nowożeńców oraz motywy przewodnie pojawiające się w mniejszej lub większej skali. A przecież nie jest to ani konieczność, ani wymóg. To głównie moda. Może dlatego ślubu pozbawione tych elementów są tak charakterystyczne i zapadają na długo w pamięci. Jak Wam się podobają takie realizacje?