Mam nadzieję, że spodoba Wam się ten ślub. Mnie podoba się szalenie! I nie jest wcale ogrodowy, ani vintage, tak jak wiele z Was może podejrzewać 😉 To piękny, stylowy ślub w stylu francuskim w bajkowej wręcz scenerii. Od razu skojarzyło mi się to miejsce z ogrodami Luwru. Fantastyczna kolorystyka – szarości, brudny róż, ciemny róż z odrobiną fioletu i dyskretne akcenty oliwkowe. Wyjątkowa paleta kolorystyczna, która wręcz podręcznikowo pasuje do otoczenia i całej stylizacji. Jest to wg mnie przykład profesjonalnego doboru kolorów do miejsca oraz odpowiedniego rozłożenia akcentów kolorystycznych. Zwróćcie uwagę na kolory bukietów PM (ciemny i brudny róż) oraz druhen (oliwkowe storczyki). Dorosłe druhny mają sukienki w głębokim odcieniu szarości, małe druhenki z kolei w mocnym, brudnym różu. Oba kolory komponują się idealnie! Akcent oliwkowy jest także u drużbów Pana Młodego – zobaczcie na krawaty. Miejsce uroczystości jest niesamowite! Zaaranżowane na terenie kompleksu miejsce zaślubin zachwyca – cudowne dekoracje i białe krzesła. I jeszcze na koniec tort… OBŁĘDNY!!!
8/8 Feeria barw!
Ten ślub to prawdziwa podróż do lat 70. XX wieku. Kolory, wzory, feeria barw i szaleństwo form! Pamiętacie musical Hair? Tak mogły wyglądać śluby i wesela w tamtym czasie. Kolorowe, papierowe kwiaty. Sukienki w geometryczne wzory. Patchworki i wełniane chusty. Szalone lata 70. Ale to także, a może przede wszystkim niezapomniana muzyka. Większość z moich Czytelniczek to osoby urodzone w latach 80. więc nie możecie pamiętać hitów tamtych lat, ale Wasi rodzice i dziadkowie z pewnością pamiętają muzykę tamtego okresu. Warto o nią zadbać na weselu!
zdjęcia: PETER GRIGGS
7/7 Motylkowo
Czy widziałyście już motyle w tym roku? Ja, owszem! Dlatego dziś, ślub motylkowy! To bardzo chętnie wybierany motyw, także na polskich ślubach. Motyw, który daje niesamowite możliwości aranżacyjne! Można go powielać w tysiącach stylizacji – od papierowych, po materiałowe z jedwabiu i piór. Dostępny, wielokolorowy i bardzo ślubny! Na tym ślubie w najbardziej klasycznym wydaniu – w połączeniu z różem! Jednak, aby nadać stylizacjom i aranżacjom, nieco bardziej wytworny charakter, jako drugi kolor zastosowano złoto i to z rewelacyjnym rezultatem. Róż i złoto bardzo lubią się i zawsze wyglądają dobrze. A jeśli róż to nie mogło zabraknąć czego? Oczywiście! PEONII!!! Wyobrażacie sobie ślub z motylami, bez peonii? Bo ja nie! Jak wiadomo jestem peoniową maniaczką i kocham wszelkie formy wykorzystania tych kwiatów. Na torcie, w bukiecie, w aranżacjach na stołach! Ba! Nawet drzewo na którym goście zostawili swoje życzenia dla Nowożeńców, ozdobiono motylami i pąkami peonii! Cudo!!!