Temat przyjęć weselnych we własnym domu lub ogrodzie, już kilka razy poruszałam na blogu. Uważam, że jest to doskonała alternatywa dla małych, ale przede wszystkim niskobudżetowych ślubów i wesel. Jeśli Wasza lista gości nie przekracza 30-40 osób, macie fajny skrawek ziemi to polecam zdecydowanie zorganizowanie przyjęcia we własnym zakresie. Zamówienie cateringu nie jest dziś żadnym problemem. Wypożyczenie krzeseł, stołów, zastawy, a nawet parkietu do tańczenia, także nie stanowi najmniejszego problemu. Dekoracje możecie wykonać we własnym zakresie. Bardzo chciałabym pójść na takie wesele 🙂
1/8 W stylu lat 70.
Inspiracje poprzednimi dekadami, często spotykamy w stylizowanych, amerykańskich ślubach. Uwielbiam ich lekkość w nawiązywania do różnych epok i stylów. Szkoda, że w Polsce rzadko spotykamy takie śluby, ale myślę, że jest to kwestia czasu i zmiany podejścia do charakteru ślubu. Lata 70. XX wieku to kolorowy, szalony czas dzieci – kwiatów, na czym bazowała ta Para. Pastelowe, słodkie kolory, mnóstwo papierowych dekoracji, słoiczki, butelki, ogrodowe kwiaty. Krzesła nie od kompletu, talerze z różnych zastaw, wstążki, girlandy, kolorowe obrusy. Jedzenie, jak u babci, a nie w eleganckiej kuchni fusion. Przeurocze są słoiczki z herbatkami 🙂 Każda opisana – earl gray, miętowa, zielona. Luz, śmiech i wszechogarniająca radość z tego wyjątkowego dnia! Chciałabym być na tym weselu!