Muszę Wam się do czegoś przyznać. Mam ogromną słabość do Azjatów 🙂 Nie wiem dlaczego, bo najbardziej podobali mi się zawsze postawni blondyni. Ale jest w mieszkańcach Dalekiego Wschodu coś pociągającego. Wracając jednak do ślubu, chciałam Wam go pokazać przede wszystkim ze względu na kolorystykę, kwiaty i cudownie udekorowany baldachim. Ciepła, przytulna i jesienna paleta barw doskonale koresponduje z popołudniowym światłem i otaczającą zielenią. Rude brązy, rdzawe rudości, odcienie dojrzałej brzoskwini i mandarynki – wspaniale dobrane kwiaty – kalle, tulipany i róże. Zachwycający jest drewniany baldachim, który ozdobiono girlandami z mocno rozwiniętych tulipanów i kłączy winorośli. Cudowne, różane kule w różnych rozmiarach i odcieniach i imponujące wiązanki tulipanów zdobiące zewnętrzne krzesła. Niesamowita, florystyczna praca. I tak naprawdę do wykonania tych dekoracji użyto najpopularniejszych i jednych z najtańszych kwiatów. Ale ich dobór, kolorystyka i wykonanie aranżacji powala! Kolorystykę ślubu fantastycznie zastosowano także w strojach Druhen i Druhenek. Te pierwsze mają suknie w kolorze bejcowanego drewna, te mniejsze mają śliczne, soczyste, mandarynkowe sukieneczki i torebeczki na płatki wykończone brązową wstążką. Boski ślub!
Miłość jak muzyka…
Ah, jak ja kocham takie śluby! Romantyczne, eleganckie w stylu vintage! Przepiękna kolorystyka, obłędne dodatki. Kwiaty, które kocham, cudowne materiały poligraficzne. Wspaniała stylizacja Panny Młodej – koronkowa, misterna suknia w niespotykanym kolorze delikatnego, starego złota. Druhny w uroczych sukniach rodem z XIX wieku w ciepłej beżowo – morelowo – brzoskwiniowej tonacji. Idealnie dobrane kwiaty – stare, angielskie, wielowarstwowe róże w ciepłych, pastelowych odcieniach. Na stołach kompozycje z moich ulubionych ogrodowych kwiatów. A tort cały w peoniach! Szczególnie zwracam uwagę na ręcznie kaligrafowane winietki – są absolutnie cudowne i same w sobie stanowią przemiłą pamiątkę. Pozostałe materiały drukowane – zaproszenia, koperty czy karty Save the Date, także zostały ozdobione kaligrafią, ale już w wersji powielanej. Piękny, słodki, ale nie przesłodzony, szalenie stylowy ślub!
zdjęcia: BRAND JOHNSON
W chmurach
Dzisiaj Moje Drogie Bridelki, zdjęcia z prześlicznego i bardzo romantycznego przyjęcia weselnego, zorganizowanego na… dachu! Prawda, że to niesamowicie oryginalny i nietuzinkowy pomysł? Ślub jest amerykański, ale sądzę, że taki pomysł można także zrealizować w naszym kraju. Potrzebna jest tylko zgoda właściciela budynku. Scenografia przyjęcia utrzymana została w ciepłych, stonowanych barwach. Wszystkie elementy są bardzo przemyślane i zachwycają swoją formą. Zwróćcie proszę uwagę na wyjątkowo piękne kieliszki oraz platerowane podkładki pod talerze. Ten element jest rzadko wykorzystywany na naszych, rodzimych weselach, a warto z niego skorzystać. Piękna podkładka pod talerz w sposób natychmiastowy ozdabia stół i przykuwa wzrok.