Dekoracje, jak wspomniałam Wam już wcześniej zostały zaprojektowane i wykonane przez Dagmarę i Jorge oraz ich Przyjaciół. I są obłędne! Naprawdę! Obejrzycie je i zobaczcie, jak niesamowite pomysły miała nasza Czytelniczka! Mnóstwo kwiatów – hortensje, eustomy i róże. Każdy stół został ozdobiony płatkami róż oraz sztucznym mchem. Kwiaty w licznych flakonikach nawiązywały do tak chętnie propagowane przeze mnie stylu vintage. Zwracam uwagę na krzesła ozdobione malinowymi hortensjami! Coś pięknego! Papeteria zaprojektowana przez Dagmarę fantastycznie połączyła szykowne elementy koronki oraz maliny. A jakie dekoracje przygotowali? Przeczytajcie!
Dagmara –
Zawiadomienie: strona internetowa wykonana przez Pannę Młodą i wysłana gościom, jako zawiadomienie w formie linku. Strona zachowana w stylizacji bukolicznej i z elementami, które się przewijają w całości dekoracji uroczystości z muzyką, którą goście dostali jako prezent upominkowo- pamiątkowy w formie CD.
Zaproszenia: Zaprojektowane i wykonane przez Pannę Młodą. Ceremonia zaślubin miała się odbyć w ogrodzie i stąd pomysł stylizacji bukolicznej. Motyw przewodni ślubu i wesela to malina. W projekcie zaproszenia został wykorzystany obraz Jacka Yerki Sad poziomkowy i fragment wiersza Bolesława Leśmiana W malinowym chruśniaku: W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem, zapodziani po głowy, przez długie godziny. Zaproszenia zostały wysłane w gustownych zielonych kopertach oddających soczystość zielonej trawy ogrodu.
Całość dekoracji: (CD dla gości, obraz, jako księga gości, winietki, numerki stołów, plan stołów, menu, świeczniki, tablice witające gości i wianek) została zaprojektowana i wykonana przez Parę Młodą. Wszystkie elementy dekoracyjne zostały połączone przewodnim motywem maliny.
Prezenty dla gości: CD z muzyką z wesela i nadrukiem zdjęcia Pary Młodej.
Księga gości: obraz drzewa namalowany przez Pannę Młodą, na którym goście odbijali swoje odciski zawieszając w ten sposób swoją malinkę i podpisując się pod nią. (WIELKIE BRAWA ZA POMYSŁ przy. Bridelle)
Wianek: wianek w stylu ludowym, udekorowany zostal sianem i zwisającymi malinami.
Winietki: wykonane przez Parę Młodą, wydruk na kartoniku jak całość dekoracji weselnej z motywem malinki i obrazem Jacka Yerki Sad poziomkowy, kartoniki montowane na korkach od wina, jako podstawa winietki.
Tablice witające gości: dwie tablice z napisem Witamy dla gości z Polski i Bienvenidos dla gości z Hiszpanii, umieszczone zostały w ramach specjalnie przywiezionych z domu Pary Młodej, jako element oddający charakter ich domu.
Plan stołów: wydruk z motywem malinek zamontowany w ramie.
Numerki stołów: jako numerki służyły nam butelki wina sprowadzonego przez nas specjalnie na tą okazję z Barcelony, miasta w którym się poznaliśmy, zakochaliśmy się w sobie i w którym mieszkamy. Na butelce zawieszona została mała tabliczka z numerkiem przymocowana biedroneczką na szczęście.
Świeczniki: ze świeczkami malinowymi i o zapachu malinowym zostały udekorowane koronką nawiązującą do motywu ludowo – sielankowego.
Na każdego gościa czekała na jego talerzu żelka w formie malinki. Spersonalizowane naklejki na serwetki dopełniły wyglądu. Tort od Bliklego o smaku malinowym, ozdobiony malinami oczywiście 🙂
Dagmara – Ślub i przyjęcie weselne odbyło się w zabytkowym dworze Villa Julianna w Piasecznie pod Warszawą, otoczonym ogrodem z fontannami i oczkami wodnymi ukrytymi w zadbanym parku, bogatym w azalie, rododendrony oraz cyprysowe tuje. Goście w trakcie uroczystości weselnej mogli swobodnie wychodzić do ogrodu na zorganizowanego w nim grilla i napawać się widokiem jego pięknie oświeconych zakątków. Cieszymy się, że udało nam się połączyć elegancję z sielankowymi akcentami.
Chcieliśmy, aby nasz ślub i wesele były wyjątkowe – intymne, ciepłe, pełne naturalności i miłości, ale również eleganckie i dostojne. Wymarzyliśmy sobie ślub na łonie natury i stąd pomysł ceremonii w ogrodzie. Sielankowy ogród Villi Julianna ma urocze, dwa centralne drzewka, między którymi zaplanowaliśmy zawiesić wianek w stylu ludowym udekorowany sianem i malinami (zobaczysz go na pierwszym zdjęciu w poprzednim wpisie) i pod nim złożyć sobie nasze przysięgi. Niestety, deszcz na parę godzin przed ślubem, zmusił nas do przeniesienia ceremonii do wnętrza lokalu. Zdecydowaliśmy się tak zaaranżować wnętrze, aby oddać klimat ogrodu. Podłoga została zasypana płatkami róż w kolorystyce malinowo – waniliowej, a wianek, pod którym mieliśmy sobie złożyć przysięgę zawiesiliśmy na suficie. Krzesła udekorowane malinowymi hortensjami zostały ustawione tak, aby stworzyć dróżkę, która nas prowadziła do stolika Pani Urzędnik. Na salę wkroczyliśmy za małą druhenką, dumnie rozrzucającą płatki róż pod nasze nogi w rytm utworu Cheek to cheek zagranego na saksofonie. Oprócz oficjalnej ceremonii cywilnej, złożyliśmy sobie nasze osobiste przysięgi ułożone przez nas i płynące z naszych serc. Był to najbardziej wzruszający moment tego dnia. Pod koniec nasz drużba podał nam obrączki zawieszone na gałązkach krzaku jeżyny i dumnie wymieniliśmy się nimi. Była to ceremonia bardzo intymna i niezapomniana.
Nasz pierwszy taniec to była mieszanka foxtrota ze swingiem i duża dawka spontaniczności. Zatańczyliśmy do Fly me to the moon Franka Sinatry, a trenowaliśmy w domu podpatrując kroki z internetu. Ostatnią próbę mieliśmy już na parkiecie sali balowej parę godzin przed ceremonią z wałkami na głowie (zobacz poprzedni wpis).