Wczoraj pokazałam Wam ślub na tle lasu i myślałam, że długo nie trafię na nic równie uroczego. A tu co? A tu kolejna leśna realizacja, która zachwyca mnie chyba jeszcze bardziej! Prostota, surowość, naturalność i niezaprzeczalny urok całego otoczenia i stylizacji jest ogromną siłą tej pięknej realizacji. Mogę śmiało napisać, że jestem chora na punkcie takich ślubów. Pozbawione zadęcia, sztampy i standardowych rozwiązań. Zobaczcie same! Co ciekawe, w takich realizacjach stylizacja Pary Młodej jest bardzo elegancka, często romantyczna i nawiązująca do boho lub/i vintage. Koronki kochają las 😉 A ja kocham niepowtarzalne i oryginalne detale – winietki wypisane na małych drewnianych plastrach, ogromne słoje z lemoniadą, drewniane balie z kwiatami i kosz z parasolkami. Jestem zwolenniczką podejścia, że jak się chce, to uda się zrobić wszystko. Nie ma co narzekać, że komary, że robaki. Komary póki co, nie są rozmiarów kotów, ani nawet myszy i raczej mała szansa, żeby kogoś zjadły 😉 A na rynku można dziś kupić mnóstwo preparatów i urządzeń, które skutecznie odstraszają te uciążliwe owady! Zatem! Do dzieła!
1/9 Jak w filmie!
Witam Was serdecznie w poniedziałkowe popołudnie 🙂 Zaczynamy szaleńczo, bajkowo i po prostu bajkowo! Prawdziwy ślub ze scenografią i kostiumami iście filmowymi. Nie mogę przestać, zachwycać się takimi aranżacjami, a nade wszystko ludźmi, którzy mają odwagę i determinację, aby realizować swoje marzenia! Nawet jeśli dla innych są niedorzeczne i szalone. Niech i takie będą. Ale mają prawo, takie być! A jestem pewna, że każdy kto obejrzy ten ślub, zapamięta go 🙂 Cudowna kolorystyka – chłodne odcienie turkusu i seledynu, cudownie kontrastowały z ciepłymi, brzoskwiniowymi i waniliowymi odcieniami, a nade wszystko z rudymi włosami Panny Młodej. Panna Młoda, której nie powstydziłby się i sam Tim Burton. Jak przystało na ślub w lesie, nie zabrakło głowy jelenia oraz dekoracji z mchu. Kurtyna ze wstążek oraz girlandy chorągiewek możecie z powodzeniem wykonać samodzielnie w domu. Zachęcam!