Minimalistyczne śluby są najczęściej bardzo wyraziste i charakterne. Zawsze poczytywałam za wielką sztukę, umiejętność rezygnacji z pewnych elementów, aby wyeksponować jeden detal. Przyznam, że dla mnie jest to ogromna sztuka, bo sama uwielbiam dużą ilość detali 🙂 Ślub, który zobaczycie poniżej jest genialnym przykładem, jak można z minimalną ilością elementów stworzyć przepiękną i elegancką aranżację. Niesamowita stylizacja Panny Młodej – lekka, seksowna suknia, przepiękna fryzura, welon i kolczyki nie przesłoniły uroku i urody PM. Uwielbiam stylizacje, które są dopasowane do charakteru i osobowości! A po tej Pannie Młodej widać, że jej ubiór ślubny jest odzwierciedleniem jej charakteru! Nonszalancka stylizacja Panny Młodej ma swoją kontynuację w stylizacjach druhen i bukietach. Dziewczyny miały różnorodne suknie, które łączyła paleta kolorów. Natomiast kwiaty to mój absolutny faworyt – różne gatunki kwiatów w tej samej kolorystyce i długie, szalone wstążki – złote i kremowe. Uwielbiam takie wykończenia bukietów! Zauważyłyście, jak bardzo rozluźnia się stylistyka ślubów? W każdym aspekcie? To niesamowicie ciekawy trend, który wg mnie zagości na długie lata w branży ślubnej. Stylizacja stołów to ascetyczne elementy, które stworzyły niesamowitą całość. To naprawdę jest ascetyczna aranżacja – kilka grubych świec, girlanda z zielonych liści i pnączy oraz pojedyncze główki białych kwiatów umocowane na złotych, smukłych świecznikach. Czyż to nie jest piękne? Jestem pod ogromnym wrażeniem minimalizmu i formy tego ślubu!
1/6 Romantyczny róż
Ten ślub to eksplozja najmodniejszych detali, kolorów i połączeń. Styl whimiscal od dwóch lat święci triumfy na świecie. Właściwie dość trudno, a jednocześnie łatwo jest go zdefiniować. Samo słowo nie ma wg mnie odpowiednika w języku polskim. Samo słowo whimsical oznacza kapryśny, dziwaczny. I wg mnie jego angielskie znaczenie nie do końca odpowiada polskiej interpretacji. Bardziej wg mnie pasuje określenie nonszalancki, czyli taki, który nie trzyma się żadnej konwencji ani schematu. Zaskakujący nietypowymi połączeniami. Często są to elementy, które do siebie totalnie nie pasują i na tym właśnie polega ten styl. Dla wielu Panien Młodych styl oznacza idealne dopasowanie elementów i kolorów i whimsical jest totalnie nieakceptowalny, właśnie przez swoją nieprzewidywalność. Dlatego śluby w tym stylu są tak rzadko spotykane w Polsce. Ja uwielbiam ten szalony sposób łączenia i zawsze z zachwytem oglądam śluby, które łączą w sobie eleganckie meble ustawione w stodole, albo kryształowe żyrandole zawieszone nad siedziskami z bel siana 🙂 Jeśli Wy również lubicie ten styl, to z pewnością spodoba Wam się ta realizacja. Jest radosna, kolorowa, dopracowana. Świetna różowa kolorystka w wielu odcieniach została połączona z błyszczącymi złotymi dodatkami. To najmodniejsza kompozycja! Piękny bukiet z róż, anemonów i dalii, liści paproci i eukaliptusa doskonale pasował do romantycznej, nieco wręcz bajkowej stylizacji Panny Młodej. Rozłożysta suknia to marzenie każdej małej dziewczynki 🙂 Jak widać niektóre dziewczynki realizują to marzenie na swoim ślubie 😉 Złote obrusy w motywem zygzaków, złote krzesła, złote podtalerze – szlachetny kolor został odczarowany przez użycie koloru dopełniającego, czyli różu oraz lekkiej i uroczej stylizacji. Zwróćcie uwagę na liczne na tym ślubie tablice z napisami. To doskonały pomysł na niedrogie, ale bardzo efektowne dekoracje. Wszystkie tablice zostały wykaligrafowane fantazyjną czcionką i odręcznymi rysunkami. Ten trend będzie wg mnie bardzo silnie widoczny w tym roku. Jeśli podobają Wam się takie dekoracje, ale boicie się ręcznie kaligrafować, jest na to sposób! Wystarczy w zakładzie poligraficznym zamówić napisy w wybranej czcionce wycięte w białej folii. Wystarczy później odkleić cały napis wybranym podłożu i gotowe! Pamiętajcie, aby powierzchnia do której będzie przyklejać napis była gładka, czysta i odtłuszczona. Inaczej napis nie przyklei się. Najlepsze do tego celu będą wyszlifowane na gładko i pomalowane bezbarwnym lakierem (wystarczą 2-3 warstwy) akrylowym drewniane tablice. Sprawdzą się również płyty MDF. Podobają Wam się takie detale?
REKLAMA
zdjęcia: LAUREN FAIR PHOTOGRAPHY
2/7 Wiosna, ach to Ty!
Wiosna nadchodzi! Co prawda do tej kalendarzowej jest jeszcze ponad miesiąc, ale ja już czuję wiosnę w powietrzu! I z radością na nią oczekuję! A to wszystko za sprawą cudownych peonii, szafirków i hiacyntów, które zawitały na moim biurku. Czuć wiosnę! Dla tych wszystkich, którzy planują ślub w maju i czerwcu mamy dziś przepiękną realizację z dalekiej Brazylii. Myśli się jednak ten, kto sądzi, że będą palmy, plaża i drinki z palemkami! Nic z tych rzeczy. Będzie pastelowo, romantycznie i bardzo sielsko. Ślub, który z powodzeniem mógłby odbyć się w Polsce. I po raz kolejny zastanawiam się, dlatego jeszcze tak niewiele jest w naszym kraju takich realizacji. Mamy ogromne pole do popisu, jeśli chodzi o możliwości realizacji ślubów w stylu whimsical i boho-rustic, a jednak nie wykorzystujemy ich. Mam nadzieję, że pokazując takie śluby inspirujemy Was do realizacji wymarzonego. Jestem całkowicie zauroczona tym ślubem! Jego lekkością, brakiem zadęcia oraz prostotą. Myślę, że na całym świecie zmienia się filozofia ślubów. Zmienia się myślenie o tym, jak powinien wyglądać ślub. I zmienia się podejście do tego, że ślub jest przede wszystkim wydarzeniem intymnym, a nie masową imprezą dla rodziny i przyjaciół. Ma to oczywiście ogromne odniesienie do budżetów, którymi dysponują Pary Młode. Ale również jest to nierozerwalnie związane z faktem, że w coraz późniejszym wieku zawierane są śluby, kiedy to presja rodziny i otoczenia znacząco traci na sile. Dlatego ten ślub jest idealnym przykładem, że ani pieniądze, ani wymyślna stylizacja, ani pełen przepychu pałac, ani egzotyczne kwiaty nie decydują o tym czy ślub jest wyjątkowy. Zakochałam się w stylizacji Pary Młodej. Ona w lekkiej sukni z wiankiem i oszałamiającym bukietem z różowych róż, anemonów, cynii, dalii (kwiaty ogrodowe!), dodatkiem żółtych kwiatów oraz… pnączy z dojrzewającymi malinami. On pod kolorową muchą z uroczym uśmiechem i łagodnym spojrzeniem zza okularów. Przepiękna Para! Ślub w plenerze z pięknym otoczeniem w tle. Nie potrzeba było wiele dekoracji. Ot dwa postumenty z wazami pełnymi ogrodowych kwiatów. Spójrzcie jak prosto, tanio i uroczo udekorowano stoły.Proste, podłużne (wróciły na dobre) stoły nakryto białymi obrusami i po środku na całej długości ustawiono słoiczki z dostępnymi, sezonowymi, niedrogimi kwiatami. Prosto? Prosto! Pięknie? Przepięknie! Po latach dominacji stołów okrągłych, które wymagały dużych kompozycji oraz były zastawiane wszelkiej maści przystawkami i napojami, nadeszła w końcu moda na minimalizm na stołach. Tylko zastawa, kwiaty, winietki. Dość zastawiania stołów półmiskami! Naprawdę wesele nie musi być 5-daniową imprezą, suto zakrapianą alkoholem. Czekam, aż w Polsce takie śluby staną się standardem.