Stylizacja stołów

by czwartek, listopad 25, 2010

Shabby chic i styl vinatge nadal króluje w branży ślubnej. Także wkracza nieśmiało do Polski! I bardzo dobrze! Bo nie ma drugiego takiego stylu aranżacji przestrzeni. Delikatny, nobliwy, bardzo szykowny, pomimo zaskakujących i niekoniecznie eleganckich dodatków. Francuskie pochodzenie tego stylu, sprawia, że cechuje się on nonszalancją i niewypowiedzialnym, bezpretensjonalnym urokiem. Podstawą shabby chic jest biel i to ona dominuje w prezentowanych aranżacjach. Do tego dodatki w naturalnych kolorach. Shabby kocha lawendę, dlatego mile widziane są dodatki w postaci prawdziwej, suszonej lawendy oraz akcenty w kolorze brudnej lawendy. Aby złamać monotonię bieli obowiązkowo powinniście użyć koloru srebrnego. Mogą to być świeczniki, sztućce, wiaderka na napoje, patery. Dla gości możecie przygotować saszetki z suszonymi kwiatami lawendy.

zdjęcia: MARTHA STEWART WEDDINGS

Bawmy się!

by czwartek, listopad 25, 2010

Uwielbiam takie śluby! Nie tylko, jako oglądacz internetowy, ale także, jako uczestnik. Bo ślub i wesele poza wymiarem duchowym i emocjonalnym, powinno być piękną, świetną zabawą. Samo słowo wesele, ma swój źródłosłów w słowie weselić się! A więc bawmy się! Szczególnie tak, jak Nowożeńcy i goście na tym weselu. Szalenie mi się podobają, takie atrakcje dla gości, jak prezentowany automat do robienia zdjęć. Można stworzyć z tego fantastyczną pamiątkę wraz z wypisanymi życzeniami. Brook i Nicholas zadbali o to zresztą i dla swoich gości przygotowali tzw.: Memory Board, gdzie goście umieszczali przygotowane wcześniej karteczki na życzenia.

zdjęcia: ANABELL STERN

Tagi: , Kategoria: ZAGRANICZNE ŚLUBY

Aneta Kicman i istota fotografii ślubnej

by środa, listopad 24, 2010

Bardzo lubię oglądać portfolio polskich fotografów. Z radością odkrywam, że kreatywnością i twórczym myśleniem dorównują swoim zagranicznym kolegom. Z przyjemnością zapoznałam się niedawno ze zdjęciami Anety Kicman, które chciałabym i Wam pokazać. Aneta sama w najlepszy sposób opisała swoją pracę. Widać, że to co pisze o swoim fotografowaniu to 100% prawda – jej zdjęcia są przepełnione pasją i sercem. Aneta idealnie oddała istotę fotografii ślubnej. Zapraszam do albumy Anety oraz jej opowieści o fotografii. Więcej zdjęć znajdziecie na blogu ANETA KICMAN.

* * *

Aneta Kicman: Fotografią zajmuję się od dawna, fotografią ślubną trochę krócej. Najważniejszym słowem dla tego co robię jest chyba zaangażowanie. W każdą sesję i reportaż angażuję się całym serduchem i na każdej sesji zależy mi równie mocno. Bo każda sesja jest indywidualna, każda jest inna, tak jak inni są ludzie, nie można dwa razy zrobić tych samych zdjęć. I to nie jest tak, że fotografowanych osób można nie znać, że wystarczy zaprosić je w pierwsze lepsze ładne miejsce, nic nie wiedzieć o ich historii, o tym jak się poznali, co lubią robić razem. Dlatego zawsze na spotkaniu przed sesją długo rozmawiamy. To zadziwiające, ale wydaje mi się, że nie można robić dobrych zdjęć angażując się na 50%, na 80% lub na 99%, trzeba po prostu zatracić się w tym całkowicie. W sesjach szukam właśnie indywidualności, szukam esencji ludzi, których fotografuję, staram się znajdować elementy wspólne dla ich historii i miejsca sesji. Dlatego plenerowe sesje ślubne realizuję zazwyczaj w miejscach, z którymi fotografowane osoby czują się związane emocjonalnie. Nie chodzi przecież o to, by zrobić zdjęcia w ładnym parku czy na tle efektownego budynku. Zdjęcia mają opowiadać historię. Nie moją, nie poprzednich klientów, ale właśnie pary, której jest ta sesja. Bo to jest właśnie ICH i tylko ich sesja. Dlatego zawsze zachęcam do włączenia się w proces planowania pleneru ślubnego lub narzeczeńskiego :-) Miejsce pierwszej randki, tematyka hobby czy choćby przestrzeń, w którym para lubi spędzać czas wolny, np.: ulubiona kawiarnia czy miejsce spacerów, to świetny pomysł na miejsce sesji. Poznaliście się w autobusie? Zapraszam na sesję w komunikacji miejskiej! Oświadczyny na wybrzeżu Wisły? Sesja na plaży może być świetnym pomysłem. Lubicie jazdę na rolkach? Panna Młoda na rolkach będzie wyglądała świetnie :-) Nie chodzi tu o wymyślanie najbardziej niesamowitych pomysłów na zdjęcia. Ktoś powie, że wszystko już było i niewykluczone, że będzie miał sporo racji. Ale nie było tam Was. Fotografuję przecież ludzi, a nie pomysły. Na zdjęciach bardzo cenię naturalność, spontaniczność, emocje. Staram się stworzyć podczas sesji taką atmosferę, która sprzyjać będzie niewymuszonym uśmiechom, dlatego absolutnie nie ustawiam swoich modeli w sztuczne, wymyślone pozy, nie każę im się uśmiechać na trzy, czy stanąć prosto. Oczywiście dużo doradzam, prawie non stop rozmawiam z fotografowaną parą, ale myślę, że sesja powinna być dla fotografowanych przede wszystkim dobrą zabawą, bo tylko podczas takich chwil można uchwycić szczęście :-)

zdjęcia: ANETA KICMAN