DELPHINE MANIVET to francuska projektantka, która szturmem zdobywa serca Panien Młodych w Paryżu, Londynie i Nowym Jorku. Zwłaszcza mieszkanki tego ostatniego miasta, pokochały jej projekty. Dla Amerykanów, francuskie wzornictwo i krawiectwo jest wzorem i wyznacznikiem. Nic dziwnego zatem, że najnowszą kolekcję projektantki sfotografowała Elizabeth Messina. Jej suknie są delikatne, eteryczne, zjawiskowe i szalenie kobiece. Delphine łączy tkaniny i kroje, ale nie ma w jej projektach ekstrawagancji. Nie można tych sukni, jednak nazwać zachowawczymi. Są to wg mnie przepiękne, nie przestylizowane, dopracowane w najdrobniejszych szczegółach suknie dla Panien Młodych o wyrafinowanym guście. Nie są to typowe projekty ślubne, jakie znamy z salonów i wybiegów. Manivet nadaje swoim sukienkom niespotykaną lekkość. Sukienki są romantyczne, ale wyrażają indywidualność zarówno projektantki, jak i Panny Młodej, która ją wybierze. Dla mnie mistrzostwo. Suknie w Europie można obejrzeć w butikach w Paryżu, Nicei i Londynie. Wkrótce będzie uruchomiony sklep internetowy projektantki.
A może nad morze?
A może ktoś chciał mnie zdenerwować? 😉 Jak można mnie przesyłać w środku zimy, taki ślub?!? No, jak pytam! Przecież wiadomo, że kocham nadmorskie śluby. I oczywiście pokazuję Wam go. Piękny, pełen marynistycznych elementów. Prawdziwe muszle, rozgwiazdy, piasek – za pomocą kilku rekwizytów, można wyczarować niezapomnianą aranżację. Ale przede wszystkim miejsce ślubu i wesela jest obłędne. Zwracam uwagę na detale – maleńkie leżaczki – podstawki do winietek, rozgwiazdy i muszle na serwetach, w szklanych kulach, na stołach, krzesłach, a nawet na rączce bukietu ślubnego. Cudna kolorystyka – błękit połączony z ciepłym, wielbłądzim odcieniem piasku oraz bielą – połączenie świeże, ale ciepłe. Nie może nad morze, ale z pewnością nad morze!
zdjęcia: HILTON PITTMAN
Moje ukochane angielskie róże
Jak ja bym chciała, żeby w Polsce były takie róże! A może są, tylko ja nic o tym nie wiem?! Kocham angielskie róże. Za ich strukturę, zapach i kolory! Wiecie, że peonie nazywane są w Polsce – angielskimi różami? Te kwiaty bardzo wiele łączy, ale róża ma jedną, ogromną przewagę – jest dużo bardziej trwała. Apeluję zatem do hodowców i importerów! Polskie Panny Młode chcą angielskich róż!
zdjęcia: DAVID AUSTIN
Tablica z winietkami
Ciekawy pomysł na winietki? Tablica z alfabetycznie ułożonymi winietkami. To rozwiązanie dopiero raczkuje w Polsce, ale myślę, że się przyjmie. Jest zdecydowanie bardziej wygodne dla gości. Zwykle na sali weselnej winietki są rozstawione na stołach i jeśli nie ma przygotowanego planu stołów lub osoby koordynującej i wskazującej miejsca, to może zrobić się bałagan. A takie winietki z nazwiskiem i numerem lub nazwą stołu są zdecydowanie bardziej praktyczne. Gość podchodzi do tablicy, szuka swojego nazwiska (winietki muszą być ułożone alfabetycznie) bierze winietkę, na której jest także numer stołu i idzie znaleźć swoje miejsce. Niedługo pokażę Wam, taki plan z polskiego wesela.