 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
Drużyna ślubna! Czyli nasi najlepsi przyjaciele, którzy nierzadko są największymi kibicami, a często sprawcami naszej miłości. Uwielbiam anglosaski zwyczaj orszaku druhen i drużbów. W Polsce, także coraz częściej, poza Świadkami, którzy mają formalne obowiązki, można obejrzeć śluby z druhnami i drużbami. Cudne są zdjęcia z naszymi przyjaciółmi 
Szczególnie, kiedy ich stroje i dodatki są dopasowane stylistycznie do Pary Młodej i całego ślubu.
* * *
Dawno nie było tortów i słodkości, więc dziś mam geometryczne, symetryczne i bardzo stylowe, kwiatowe torty. Klasyka cukiernictwa, czyli tort wielowarstwowy, gdzie każda kolejna warstwa jest mniejsza od poprzedniej. Niezależnie od zachwytów nad zdobieniami morskimi, rowerowymi, misiowymi, większość Par Młodych wybiera i tak zdobienie kwiatowe. Uwielbiam takie dopracowane cacka. A Wy? I bardzo, bardzo lubię kwiatowe zdobienia. Szczególnie jeśli kwiaty są wykonane z mas cukierniczych. Chociaż torty ozdobione żywymi kwiatami, także są zjawiskowe.
Uwielbiam stylizacja vintage, ponieważ dają one ogromne pole do popisu, przy jednocześnie dużej rozpiętości budżetowej. Wcale nie potrzeba przeznaczyć na taką stylizację lwiej części budżetu, ponieważ podstawą styluvintage jest eklektyzm i dowolność łączenia form. Nikogo nie zdziwią zatem różne filiżanki i talerzyki (nie do pomyślenia w stylizacji modernistycznej). Słoiki i puszki będą równie dumnie prezentować się na stołach, co stare srebrne wazony. Korkowe winietki i koronkowe opaski na serwety uzupełnią się niczym perfekcyjny duet.
Czy Panna Młoda dopasowała kolor swoich butów do koloru nowojorskiej taksówki? Czy jest to przypadek? Nie mam pojęcia. Ale ogromna brawa należą się fotografowi, za to ujęcie! Detal i kolor! A skupiam się jeszcze na jednym detalu – fryzura PM. Krótka, seksowna i cudownie eksponująca przepiękne ramiona i szyję.
Pierwszy polski blog ślubny, założony w 2009 roku.
Najbardziej rozpoznawalna marka ślubna w Polsce.
Ponad 14 000 artykułów.
Cztery książki ślubne.
