Było wiejsko, więc musi być jeszcze vintage’owo! Ale tym razem w wersji kolor. Znowu nawołuję do wykorzystania dostępnych elementów – starych, omszałych doniczek, amfor ogrodowych, srebrnych sztućców, świeczników i pater. Doskonale sprawdzą się w takich stylizacjach kryształy i szkło! I wcale nie musi być od kompletu. Wiele Panien Młodych cierpi na tak zwaną przeze mnie chorobę pasowankę, tzn.: wszystko musi do siebie pasować. A wcale nie musi! Odrzućcie symetrię, wszystko do pary i z jednej parafii. Łączcie kolory, wzory i faktury. Widziałam niedawno fantastyczne połączenie w bukiecie motywu kropek i pasków. Pozornie nie do przyjęcia, prawda? A wyglądało świetnie! Poza tym – znacznie prościej (i taniej) będzie Wam stworzyć stylizację z wielu elementów, które mają wspólny mianownik, niż kompletowanie wszystkiego w idealnych barwach czy wysokościach!
1/7 Wiejsko… znowu!
Nie mogę oderwać się od wiejskich klimatów. Ale na pocieszenie dla tych, którzy już mają dość 😉 powiem, że dziś będzie też wytworny, elegancki ślub. Ale zaczynamy wiejsko! I znowu będę zachwycać się każdym detalem i pomysłem! Jak mnie się podobają śluby i przyjęcia na świeżym powietrzu! Zdradzę Wam, że cała bridellowa ekipa to ludzie kochający naturę i wieś! I po cichu knujemy, które z nas pierwsze zdecyduje się na taki ślub! A dziś czym zachwycamy się? Tradycyjnie wykorzystaniem naturalnych dodatków – roślin, owoców i kwiatów. Oczywiście kwiaty z ogrodu Babci – dalie i jaskry! Widziałyście na polskim weselu dalie?! Jabłka i truskawki. Słoiki i buteleczki. Wiaderka ocynkowane i przepiękny baldachim z konarów drzew. ZACHWYCAJĄCO!