Kilkanaście sukienek, cała torba dodatków, butów i innych akcesoriów. Wiele godzin pracy, przepiękna modelka i jedyna sesja czarno-biała. Nie wiem, jak to jest możliwe, ale mnie zawsze musi zdarzyć się coś niezwykłego, co sprawia, że nic nie może toczyć się zaplanowanym torem i planem działania. I tak było tym razem. O godzinie 1 w nocy w dzień sesji, zadzwonił do mnie nieoceniony Pan Fotograf i poinformował mnie, że wizażystka, która miała pracować przy sesji nie pojawi się, ale żebym się nie martwiła, bo właśnie z Berlina jedzie kolejna. Myślałam, że śnię, albo, że Pan Fotograf majaczy?! Bo skąd niby jechała? Z Berlina? Okazało się, że owszem W ten oto sposób poznałam moją kolejną bratnią duszę w postaci słodkiej i malutkiej, ale z wielkim sercem i charakterem Madzi od make-upu Więcej zdjęć zobaczysz klikając na zdjęcie poniżej lub TU.
4/9 Przeżyjmy to jeszcze raz! Sweet Pink
Praca przy tej sesji dostarczyła nam chyba najwięcej śmiechu. Po pierwsze wyjątkowa fotografka, którą znałam od dawna, po drugie niesamowita modelka, której urokowi nie oparłby się nikt, po trzecie szalona i kreatywna wizażystka i po czwarte podczas tej sesji poznałam osobę, która stała się moją bratnią duszą. Wystarczy? Dla mnie to było aż nadto! Sesja odbyła się na łące za biurem naszej redakcji. Słońce świeciło niesamowicie, a my? A my po prostu szalałyśmy! Uwielbiam! Więcej zdjęć zobaczysz klikając na zdjęcie poniżej lub TU.
zdjęcia: OLIVIA KONICKA / OLIVIA KONICA PHOTOGRAPHY
3/9 Przeżyjmy to jeszcze raz! Lata 20… Lata 30…
W minioną epokę przeniesie Was ekipa z Krakowa. Ta sesja niestety odbyła się bez ekipy warszawskiej, która uległa wypadkowi po drodze. Na szczęście dziewczyny na czele z utalentowaną i zorganizowaną panią Pająk (fotografka ;-)) zorganizowały się w trymiga i zabrały nas w lata 20… Niezwykła, nostalgiczna, pełna uroku sesja. To również jedyna sesja stylizowana dla magazynu, gdzie wystąpił model Wielkie buzi dla Michała :-*. Więcej zdjęć zobaczysz klikając na zdjęcie poniżej lub TU.
zdjęcia: JULITA PAJĄK / JULITAPAJAK.PL
2/9 Przeżyjmy to jeszcze raz! Ahoj Marina!
Aby dotrzeć na ten plener straciłam około 3 godzin 😉 Zdążyłam trzy razy zabłądzić i prawie poddałabym się, gdyby nie zadzwoniła do mnie Olga, która odpowiadała za florystykę i dekoracje na tej sesji Jak się później okazało, spotkanie to było początkiem naszej przyjaźni Dzięki niej udało mi się dotrzeć na miejsce. I kiedy myślałam, że haniebnie się spóźniłam, a wszyscy czekają na mnie, okazało się, że na miejscu nie ma fotografa, modelki i wizażystki O tak! To była sesja z przygodami! Niech Was nie zmyli zdjęcie poniżej. Modelka i reszta ekipy dotarła i zrealizowaliśmy mój ulubiony motyw ślubny, w mojej ukochanej kolorystyce. Tak oto zalew Zegrzyński stał się plażą nad oceanem. Więcej zdjęć zobaczysz klikając na zdjęcie poniżej lub TU.