Macie dość śniegu za oknami? Ja jeszcze nie, ale zawsze będę wolała kolor od czystej bieli 😉 I tak oto spełniło się moje marzenie, bo Ania i Marcin Łabędzcy z B&W PHOTOGRAPHY przesłali nam przepiękną realizację i absolutnie zjawiskową sesję plenerową z wieloma scenariuszami. Duet B&W PHOTOGRAPHY to mistrzowie plenerów, co już udowodnili wielokrotnie! Ich najpiękniejszą sesję 2012 pokazałam Wam TU. A już niedługo kolejna odsłona ich pracy w sesji plenerowej z magicznej Wenecji! Ale to za jakiś czas. Dziś zapraszam Was na ślub Oli i Michała, który odbył się w piękny, majowy dzień. Prześliczna Ola, której zdjęcia z przygotowań można pokazywać, jako wzorcowe portrety PM! Piękna suknia, hipnotyzujące spojrzenie pełne zawadiackiego uroku! Paleta barw w naszych ulubionych odcieniach różu i pudrowego fioletu. Zwracam uwagę na cudną suknię! W drugiej części wpisu znajduje się relacja z kościoła. Sposób w jaki Ania i Marcin pokazali mistyczność uroczystości i tajemnicę sakramentu w przepięknej świątyni jest jednym z najbardziej wzruszających i poruszających, które widziałam. W trzeciej części śmiech, zabawa i szczęście, czyli wesele! I piękny pokaz lampionów na granatowym niebie! A na deser sesja zaręczynowa i trzy (!!!) sesje plenerowe! Takie rzeczy to tylko z Łabędzkimi! Mnie kompletnie zauroczyła sesja w stylu amerykańskich marines i pin-up girls na statku! To, że B&W PHOTOGRAPHY są jednymi z najlepszych fotografów ślubnych to wiemy nie od dziś, ale oni z każdą przesłaną realizacja zaskakują czymś nowym! Odkrywają przed nami i Wami swoje nowe oblicze! Ich wyobraźnia jest nieskończona, a ilość pomysłów i środków po które sięgają, aby stworzyć niezapomniane realizacje jest oszałamiająca! Serdecznie zapraszam!
* * *
PALETA KOLORÓW
NOWOŻEŃCY: Ola i Michał
DATA ŚLUBU: 2 maja 2012
ŚLUB: kościół Św. Wawrzyńca / Gdynia
WESELE: dom bankietowy Grinholc / Rumia
SUKNIA: salon sukien ślubnych Langoria / Gdański
FOTOGRAFIA: ANIA I MARCIN ŁĄBĘDZCY / B&W PHOTOGRAPHY
* * *
Oczywiście, mam świadomość, że jest to teatralna wręcz scenografia, ale myślę, że wiele elementów można z powodzeniem zaadaptować na normalny ślub. Zwracam Waszą uwagę przede wszystkim na dwie rzeczy – kolorystyka i motyw białego pawia. W Polsce utarło się przekonanie, że paw to pech. A to przecież jeden z najbardziej wdzięcznych motywów. Jeden z najbardziej spektakularnych pawi, które widziałam na polskim ślubie był pokazany wczoraj na blogu 
