Pomimo mojej ogromnej miłości do peonii, muszę przyznać, że królową wszystkich kwiatów jest róża. Najbardziej rozpoznawalny kwiat na świecie. Podobno, to również kwiat, który ma najwięcej odmian. Nie da się ukryć, że róża jest najbardziej uniwersalnym kwiatem i najczęściej spotykanym na ślubach na całym świecie. Z radością odwiedzam giełdy kwiatowe i pracownie florystyczne, gdzie mogę napawać oczy (niestety nie nos) kolorami, kształtami i fakturami. W Polsce dostępne jest coraz więcej gatunków róż o których mogliśmy tylko pomarzyć! Róża doskonale sprawdzi się w każdego typu stylizacji – romantycznej, vintage, rustykalnej lub nowoczesnej. Warto również zainteresować się gatunkami ogrodowymi, bo te w przeciwieństwie do róż szklarniowych są pachnące i dostępne w ogromnej ilości odmian! Róże pięknie komponują się z innymi kwiatami. Warto poszukiwać nowych gatunków, które zaskakują kolorami i fakturami. Ostatnio zakochałam się w różowo-seledynowych i morelowo-różowych! Takie cuda można już naprawdę znaleźć w Polsce! Lepiej kupić mniej pięknych kwiatów (te najbardziej spektakularne gatunki są dość drogie) i uzupełnić je innymi, tańszymi kwiatami, niż rezygnować z nich całkowicie. Zobaczcie, jak piękne są te kwiaty! Zresztą nie muszę nikogo o tym przekonywać!
1/7 Najromantyczniejszy ślub z Anglii
Czy ja Wam już pisałam, że kocham romantyczne śluby? Koniecznie angielskie? Chyba pisałam 😉 I to nie raz! Każdy ślub z wysp, który jest w romantyczno-boho-vintage stylizacji zachwyca mnie i zdobywa tytuł najpiękniejszego. Ale ten jest naprawdę najpiękniejszy! Nie mogę oderwać oczu od stylizacji Panny Młodej, kolorów i detali! Zacznijmy od stylizacji – każdy kto czytał lub oglądał Dumę i Uprzedzenie lub Rozważną i Romantyczną od razu skojarzy Pannę Młodą z arystokratkami znanymi z kart powieści lub ekranizacji filmowych. Koronkowa suknia w kolorze starej bawełny, szpilki w kolorze brudnego różu, ozdoba we włosach rodem z Wielkiego Gatsby’ego i przepiękny szal sukni wiązany na plecach. Pięknie, skromnie, z rozpuszczonymi włosami! Zjawiskowa PM, która dobrała do swojej stylizacji pastelowy bukiet z róż i miękkich liści starca. Kolorem, który pojawia się w tej palecie barw jest również złoto. Zaskakujące połączenie? Złoto i pudrowy róż? Niekoniecznie 😉 Tę samą paletę zastosowaliśmy w czasie realizacji sesji dla Macieja Zienia i pracowni krawieckiej Zaremba (zapowiedź sesji zobacz TU i kolory, które znalazły się na stole). Jak widać intensywne złoto stanowi piękne tło dla delikatnych pasteli! Nie bójcie się takich połączeń! A, jak podobają Wam się detale? Nazwy stolików oznaczone grafikami w starym stylu? Czy gigantyczny, świecący napis LOVE? Czy papierowe serwetki z których zrobiono girlandy zawieszone pod sufitem? Albo szklane wazony wypełnione mchem? Cudownie!