1/7 Magiczny
Zauroczył mnie ten ślub! Niezwykły! Magiczny! Wręcz nierealny! Może będziecie się śmiać, ale ja oglądając zdjęcia z tego ślubu miałam wrażenie, że oglądam coś za weneckim szkłem, co dzieje się w innym wymiarze. Innej rzeczywistości. Innym świecie. Nie wiem na czym to polega. Czy to kwestia przepięknych zdjęć? Czy niezwykłej stylizacji i detalom? Czy może magii kart Tarota? Nie wiem. Ale wiem, że to jeden z najbardziej magicznych ślubów, które widziałam. Mój zachwyt rozpoczął się od pierwszego zdjęcia, na którym widać przepiękną, gigantyczną dekorację podsufitową One mnie naprawdę prześladują w tym roku Zobaczycie je w magazynie Bridelle STYLE oraz w jeszcze innym poście dziś. Panna Młoda również mnie zauroczyła. Piękna, delikatna suknia genialnie pasowała do eterycznej urody. Pastelowe kolory kwiatów perfekcyjnie kontrastowały z intensywną i ciemną zielenią roślinności. Surowe i ascetyczne miejsce zaślubin i przyjęcia stanowiły ciekawy kontrast dla boho stylizacji. Uwielbiam takie połączenia! Równie ascetyczne było miejsce w którym odbyło się przyjęcie. Ale dzięki oświetleniu, urokliwym podziękowaniom dla gości (były to małe fragmenty kamieni), domowym wypiekom i prostym dodatkom na stołach całość zyskała nowy, przytulny i intymny wymiar. Magiczny!
REKLAMA
zdjęcia: JULIENATE GRAHAM PHOTOGRAPHY
5/6 {HOT SEXY BEST} Magdalena Piechota Photography I
Uwielbiam śluby, które są realizacją marzeń (jak pierwszy pokazany dziś z jednorożcem). Uwielbiam śluby łączące w sobie różne, często kontrastujące detale. Uwielbiam śluby, które są nietypowe. I taki jest właśnie ten ślub. Uroczy, romantyczny, tchnący spokojem i ulotną zmysłowością. Jedna z moich najukochańszych fotografek MAGDALENA PIECHOTA uwieczniła dzień ślubu Gosi i Cagatay’a w jesienne późne popołudnie, wieczór i szaloną noc. Magda jest specjalistką od zdjęć, które ja nazywam amerykańskimi. Cudowne portrety Młodej Pary w oranżerii Villi Julianna. Po raz pierwszy widzę chyba również w polskiej realizacji zdjęcia z first look, czyli momentu, kiedy Pan Młody widzi swoją Wybrankę w sukni ślubnej. Niesamowicie magiczne są te przedślubne fotografie. Jest w nich moc i siła łączącego Parę uczucia, ale i zjawiskowa nostalgia jesiennego popołudnia, drzew, które straciły liście i rdzawych liści, które spowiły trawniki. Wiecie, że uwielbiam jesień. A te zdjęcia to symbol niekończącego się cyklu życia… Tym bardziej wymowy, kiedy spojrzy się na zdjęcia, gdzie Gosia i Cagatay z czułością dotykają brzuszka w którym jest już nowe życie Wzruszyłam się. Naprawdę. Delikatna, muślinowa suknia w kolorze royal blue doskonale pasowała do Małgosi Co ciekawe, Panna Młoda na ślubie miała szarfę w kolorze bladego różu, a na weselu już amarantową Podoba mi się! Małgosia i Cagatay wybrali nie tylko nietypową porę roku na swój ślub, ale również porę dnia. Ich zaślubiny były późnym popołudniem, kiedy za oknami było już ciemno. Ale dzięki pięknemu oświetleniu w oranżerii oraz poza nią, cała uroczystość miała niesamowity klimat, który Magda przepięknie sfotografowała. Stylowy, elegancki i bardzo piękny ślub! Koniecznie zobaczcie również CZĘŚĆ 2.
* * *
PALETA KOLORÓW
NOWOŻEŃCY: Małgorzata i Cagatay
ŚLUB I WESELE: VILLA JULIANNA
SUKNIA: JUSTYNA KODYM
BUTY: Mauro Leone
GARNITUR: Lord
BUKIET: TAJEMNICZY OGRÓD
MAKIJAŻ: Magdalena Tokaj
FOTOGRAFIA: MAGDALENA PIECHOTA PHOTOGRAPHY
* * *