Uwielbiam takie plenery! Naturalne, zmysłowe, pachnące wiatrem! A jeśli są jeszcze urocze dodatki do całej aranżacji to nie mam więcej słów Zapraszam Was dziś do obejrzenia takiej właśnie sesji plenerowej, zrealizowanej przez fotografa Mariusza Wojtkowiaka ze studio FOTOKADR. Śliczna i eteryczna Paulina zachwyciła mnie piękną suknią i ozdobą we włosach. Delikatna uroda Panny Młodej genialnie komponowała się z jednej strony z retro samochodem, a z drugiej z rustykalną mini scenografią. Jak wiecie jestem wielką miłośniczką mieszania stylów! Retro i rustic to fantastyczny duet, co fotograf przepięknie ujął w przesyconych zmysłowością i emocjami fotografiach. Nostalgiczny pejzaż wierzb na horyzoncie w niezwykle uroczych portretach Pauliny na huśtawce przeniósł mnie w inny czas i miejsce. Magia fotografii, które są doskonale skomponowane z fakturą, liniami drzew, kolorami i światłem urzeka w tej realizacji. Mariusz Wojtkowiak stworzył piękną opowieść, która jest zapisem chwil wyjątkowego miejsca i pięknej Pary. Paulina i Piotr dzięki użytym w sesji dodatkom – stolikowi, filiżankom, huśtawce, czuli się swobodnie i naturalnie odtworzyli powierzone im role. A zdjęcia z koniem – MIODZIO! Piękna Para. Piękne krajobrazy. I piękne zdjęcia!
1/8 Rustykalnie i jesiennie
Jesienne śluby mają w sobie niesamowitą nostalgię. Przyznam, że mnie ten klimat niesamowicie odpowiada i lubię te śluby z nutką melancholii 😉 Moja romantyczna natura daje o sobie znać 😉 Jeśli planujecie ślub jesienią, ta realizacja dostarczy Wam mnóstwa inspiracji. Przede wszystkim fantastyczna kolorystyka – nie ma tu jednego, ale kilka kolorów przewodnich. Zgaszony odcień pomarańczy, głęboki kolor czerwonego wina, eteryczna lawenda, jasny róż i ciemna zieleń. Kolor całej realizacji został wyznaczony przede wszystkim przez suknie druhen. Świetny zestaw, prawda? Moją uwagę zwróciła oczywiście suknia Panny Młodej. Uwielbiam suknie z takimi narzutkami, które nie tylko maskują nie zawsze idealne ramiona, ale i chronią nieco przed powiewami chłodnego wiatru. Urocza suknia w stylu vintage pięknie została wyeksponowana na tle kolorów sukienek druhen. Ślub i wesele na terenie prywatnego domu to ciągle marzenie niemożliwe do zrealizowania w wielu miejscach w Polsce. Brak infrastruktury oraz przeszkody natury prawnej (chociaż z tym będzie już prościej od nowego roku) sprawiają, że takich realizacji jest bardzo niewiele w Polsce. Ale myślę, że to tylko kwestia czasu, kiedy to ulegnie zmianie i każdy, kto będzie marzył o ślubie we własnym ogrodzie, będzie mógł go zrealizować. Tak jak nasi niedawni goście – Ania i Maciej. Ich nieprawdopodobny ślub możecie zobaczyć TU. Na stołach ułożono piękny bieżnik z mchu, a winietki udekorowano gałązkami rozmarynu. Całe miejsce wyglądało niezwykle uroczo za dnia, oraz po zmroku, co zobaczycie na ostatnich fotografiach w reportażu.