Niestety tegoroczna wiosna nie rozpieszcza nas za bardzo! Jest dość chłodno i nie ma jeszcze feerii kwitnących kwiatów. Są już co prawda bzy, ale na najpiękniejsze wiosenne kwiaty jeszcze czekamy! Na szczęście na giełdach kwiatowych nie brakuje peonii, hortensji, groszków pachnących, które są synonimami wiosennych kwiatów. Jakie zatem powinny być wiosenne bukiety? Lekkie, asymetryczne, luźne, szalone i pastelowe! Poniżej znajdziecie niezwykle inspirujące bukiety z wiosennych kwiatów. Jestem nimi totalnie zauroczona i gdybym miała wybrać jeden, najpiękniejszy to nigdy nie mogłabym się zdecydować! Zwróćcie uwagę na ich nieregularne kształty – są to luźne, specjalnie asymetryczne kompozycje, które dodają całej stylizacji widowiskowości. Fantastycznym dodatkiem do tych kompozycji są przepiękne rośliny zielone – liście, pnącza, trawy. Najmodniejsze są nadal bukiety składające się z wielu gatunków kwiatów. W wiosennych bukietów obowiązkową pojawić się muszą kwiaty i krzewy znane z naszych ogrodów – peonie, lilaki (bzy), groszki pachnące, kalina, migdałki, serduszka, szafirki.
1/5 Najpiękniejsze boho
O tym, że boho kochamy i uwielbiamy wiadomo nie od dziś. Dlatego poniedziałek rozpoczynamy najpiękniejszym ślubem boho, który widziałyśmy w tym roku! Nie można wprost oderwać wzroku od pięknych elementów, kolorów, detali, dodatków, kompozycji, miejsca! Wszystko jest przepiękne, dopracowane i stylowe! Zadziwia i fascynuje mnie, jak ogromne i nieograniczone możliwości daje ta stylistyka. Wg mnie jest to najbardziej różnorodna i plastyczna stylistyka, która pozwala przygotować aranżacje w każdych warunkach i w każdej kolorystyce. Wystarczy zresztą spojrzeć na dzisiejszy ślub. Kolory – od intensywnej karminowej czerwieni goździków i czerwono-czarnych dalii, aż po bladoróżowe różyczki. A do tego mnóstwo odcieni ecru, brązu i mocca. Kolory są jednak tak zestawione, że przenikają się wzajemnie i nie ma między nimi kontrastu. To takie wielokolorowe ombre. Lekka stylizacja Panny Młodej idealnie wpisana została w konwencję ślubu – piękna suknia z wyszywanym, tiulowym gorsetem, rozpuszczone włosy z łańcuszkiem na głowie i bladoróżowe, wygodne buty na koturnie. Ceremonia w plenerze z brązowymi krzesłami, obowiązkowym w tym stylu dywanem i ukwieconej pergoli. Kwintesencja stylu boho! Na gości czekały słoje z domową lemoniadą i szklankami z grubego szkła – to doskonały pomysł, jeśli w dzień ślubu jest upalnie, a uroczystość odbywa się w plenerze. Podłużne stoły z papeterią ozdobioną zwierzętami domowymi, ogrodowymi kwiatami wyglądały ujmująco i urokliwie! Zauważyliście, że takie stoły już co najmniej od roku zdominowały realizacje w USA? Stoły okrągłe odeszły na razie do lamusa, ale to kwestia czasu, kiedy powrócą do mody z nowym impetem i nowymi rozwiązaniami aranżacyjnymi. Moją uwagę przykuł oczywiście neon w kształcie serca! Zwróćcie uwagę na stół Pary Młodej. Główni bohaterowie siedzieli przy małym, dwuosobowym stole. To typowo amerykańskie rozwiązanie, w którym Para Młoda siedzi frontem do pozostałych stołów. Przyznam, że ja je bardzo lubię, bo pozwala ono na stworzenie bardzo intymnej atmosfery. Drugą rzeczą na którą chciałabym zwrócić Waszą uwagę są tablice z napisami – to niezwykle modny detal, o którym pisałyśmy TUTAJ.