Co prawda w kalendarzu mamy nadal jesień, ale nie jest to już ta piękna, mieniąca się kolorami jesień, która była pod koniec września i w październiku. Przypomniał mi się jeden z ostatnich październikowych weekendów, kiedy realizowaliśmy sesję zdjęciową we mgle do magazynu BRIDELLE STYLE (sesja Lady Dragonfly in the Mist, od strony 512). Było wtedy jeszcze pięknie i kolorowo! Tak, jak na zdjęciach poniżej. Wszystkie i prawdziwe kolory jesieni – czerwień w cudownym, przydymionym odcieniu, brudny żółty, pomarańcz i morela! Cudowna mieszanka kolorów! Szczególnie zauroczyły mnie suknie druhen Właśnie w tych kolorach! Każda suknia jest w innym fasonie, ale wszystkie łączy długość, koronka i wspólna paleta barw! W bukiecie użyto różnych gatunków kwiatów – rumianki (będzie dziś o nich jeszcze dziś), dalie (królowe jesieni), jaskry i craspedie. Cała ta paleta została użyta w stylizacji z lat 40. i 50. i sprawiła, że retro aranżacje nabrały jeszcze bardziej nobliwego i nostalgicznego charakteru. Przepiękna Panna Młoda w koronkowej sukni, obłędnej ozdobie na włosach i w cekinowym bolerku (absolutny must have). Papeteria w stylu lat 50. – płyty winylowe (zespół w którym gra Pan Młody) od razu kojarzą się ze stylem ślubu. Motyw muzyczny znalazł się również na torcie! Stoły udekorowano talerzami i kwiatami w kolorach przewodnich! Niesamowicie energetyczne i świeże! Bufet z domowymi słodkościami, napoje w słoiczkach, słomki w paski i piękny kącik z pamiątkowymi rodzinnymi fotografiami dopełnił aranżację. Przepięknie, słodko, ale elegancko!
1/6 Hot Red!
Chyba zwariowałam 😉 Albo gust mi się zmienia 😉 Po raz kolejny w niedługim okresie czasu zakochałam się w mocnych, czerwonych, bordowych i winnych dodatkach! Sama siebie nie poznaję! A może po prostu stylizacje i aranżacje z użyciem tych kolorów są coraz ciekawsze? W każdym razie, zachwycił mnie ten ślub i mam nadzieję, że spodoba się również Wam! Panna Młoda w pięknej sukni z wiankiem z gigantycznych kwiatów wyglądała niesamowicie! Zwróćcie uwagę na trzy mocne punkty kształtującą całą stylizację – biała suknia, czarne włosy i wianek. Mocna, wyrazista, piękna stylizacja! Brakuje mi takich w Polsce jeszcze! Jak już wspomniałam wyżej na ślubie pojawiło się mnóstwo akcentów w kolorze czerwieni i jej odcieni. Zobaczcie, jakie suknie miały druhny! Cudowne, w kolorze wina! Dzięki swojej długości, nie sprawiały wrażenia ciężkich! Druhny również miały kwiaty z kolorem przewodnim, oraz kolorami uzupełniającymi. Nie mogę napatrzeć się na mieszankę mocnej, karminowej czerwieni peoni z soczystą zielenią i zimnymi, fioletowymi akcentami. Piękne kolory i zaskakujące detale! W aranżacji przyjęcia użyto bardzo nietypowych motywów przewodnich 😉 Zobaczcie sami!
REKLAMA
zdjęcia: ADREINNE GUNDE
1/6 Style me flower
Dawno nie widziałam tak pięknie wystylizowane ślubu i z tak ujętym tematem kwiatów! Oszałamiająca vintage stylizacja, przepiękne, stare gatunki kwiatów i te kolory, które przyznaję – nigdy nie były moimi faworytami. Ale po tym ślubie, chyba zmienię zdanie! Zresztą spójrzcie sami! Bordowe, czerwone i fioletowe róże, dalie, hortensje połączono w kompozycjach z owocami granatu! A same kompozycje umieszczono w… gipsowych odlewach głów! Coś przepięknego! Do tego stylizacja Panny Młodej – obłędna suknia w stylu vintage ze zdobionymi plecami. Srebrny ornament na plecach wyglądał nieziemsko! To jedna z najpiękniejszych sukni, które widziałam w ostatnim czasie! W temacie vintage była również ozdoba do włosów Panny Młodej i rozłożysty, wielogatunkowy bukiet! Jak Wam podobają się druhny we wzorzystych spódnicach? Mnie bardzo! Największe wrażenie zrobiła na mnie papeteria w której użyto stare grafiki z motywami florystycznymi. Utrzymana w kolorach przewodnich ślubu, zachwyca finezją, wyrazistością i różnorodnością! Każdy numer na stół był w innej grafice! Genialny pomysł! Uroczystość plenerowa również miała odpowiednią oprawę – stare drzwi, szyld z imionami Nowożeńców i kaskady kwiatów w stylizowanych amforach. Zwracam uwagę na podłużne stoły (przeczytacie dziś jeszcze o nich na blogu). Ozdobione różnorodnymi kompozycjami z kwiatów stanowiły oryginalną i ciekawą dekorację. Przepiękny ślub!
REKLAMA
zdjęcia: STEVEN GARTNER
1/7 Radosny jesienny ślub
Po kilku bardzo nieprzyjemnych i chłodnych dniach, mamy wreszcie piękną, polską, złotą jesień za oknami! Wbrew opinii większości ludzi, ja jesień uwielbiam! Uwielbiam jej kolory, zapachy. Uwielbiam deszcz! Wiem, wiem! Wiele osób, powie, że mam nie po kolei w głowie, ale dla mnie naprawdę mogłoby padać 365 dni w roku. Uwielbiam nisko zachodzące nad horyzontem słońce. Uwielbiam niebo w kolorze różowym, kiedy nadchodzi zmrok. Mam nadzieję, że spodoba Wam się nasz dzisiejszy pierwszy ślub i będzie on inspirujący dla miłośników jesieni. Przede wszystkim zwracam uwagę na genialne użycie koloru czerwonego. Chociaż jest go niewiele, to użycie go w wielu odcieniach oraz kilku detalach sprawiło, że całość tworzy bardzo energetyczną całość. A tego nam potrzeba w te jesienne dni! Zakochałam się bez pamięci w koszyczkach z kwiatami, które miały druhny! Koszyczki zwykle kojarzą nam się z uroczymi flower girls. Tym razem wersja dla dorosłych 😉 Świetne! Panna Młoda w krótkiej sukni w stylu lat 70. doskonale wpisała się w konwencję hippie śluby. A stroik z motylem to kwintesencja kapryśnego, ulotnego i bardzo pięknego stylu! Ponieważ ślub odbył się na łonie natury, nie można było zakłócać spokoju warkotem silników. Dlatego Para Młoda zdecydowała się na przejażdżkę rowerami, a na gości czekały kolorowe riksze Kocham takie szalone pomysły! Naturalnie, ekologicznie, bez zadęcia, zbędnych detali. Wszystko przemyślane w punkt i zrealizowane z konsekwencją, ale i na luzie. Pięknie!