Nigdy nie byłam miłośniczką koloru czerwonego, burgunda czy bordo. Prawdę pisząc, zawsze kojarzyły mi się te barwy z siermiężną stylistyką lat 80. i początku lat 90. W swojej pracy zawodowej pamiętam jeszcze czasy, kiedy na ślubie obowiązkowe było trio kolorów – stare złoto – ecru i właśnie bordo. Nie muszę chyba nikomu udowadniać, że nie była to moja wymarzona paleta kolorów. Miałam nadzieję, że kolor ten odszedł już w niepamięć, a tu co się okazuje?! WRÓCIŁ! Ale w bardzo szlachetnym odcieniu czerwonego wina. Zestawiony z odcieniami śliwkowymi oraz metaliczną czernią wygląda niezwykle dostojnie! Nie wiem czy przekonam się do tych kolorów, ale skoro promuje je w swojej kolekcji sama Vera Wang, to kto wie 😉 A co Wy sądzicie o bordo? Zapraszam do wypowiedzi na naszym profilu na FACEBOOK.
Dbałość o detale jest niezwykła w przypadku takich realizacji. Który zestaw podoba Wam się najbardziej? Ja mam ostatnio ogromną słabość do fuksjowego koloru 
