I na zakończenie dnia piękny, kolorowy ślub! Trzy kolory – szmaragd, amarant i fiolet. Na bazie tej kolorystyki powstała wyjątkowa, bajeczna stylizacja Pary Młodej, ich drużbów oraz całego przyjęcia weselnego. Powalająca dbałość o szczegóły! Olśniewające dekoracje drzew – papierowe kule oraz całe metry tiulu o delikatnym lawendowym odcieniu. Takie dekoracje przestrzenne nadają klimat intymności i zmniejszają wizualnie powierzchnię. Druhny – przeurocze w kolorowych kreacjach! Dekoracje stołów – proste, z ogrodowych roślin, z mnóstwem świec. Kącik wypoczynkowy zaaranżowano ze ścianą obitą tapetą o bogatym wzornictwie a na niej powieszono w ozdobnych ramkach zdjęcia. Biała kanapa na trawniku – HIT!!! To ukłon w stronę polskich firm zajmujących się aranżacjami przestrzeni. Właściciele takich firm, powinni dostrzec potencjał w wynajmie takich mebli na wesela. Urocze dzbany z napojami (każdy oznakowany), piękna tablica przedstawiająca drzewo z winietkami, a na zakończenie urocza fotografia Pary Młodej z napisem Thank you, którą będzie można wykorzystać w podziękowaniach dla gości.
6/10 Na plaży słońce praży…
To kocham najbardziej na świecie! Śluby na plaży! Ponownie z zazdrością oglądam zdjęcia amerykańskiego ślubu, który odbył się na plaży, nad szumiącym oceanem. Jak widać, poza Polską da się, zorganizować ślub w plenerze. I może to być uroczystość religijna. W Polsce czasami zorganizowanie uroczystości świeckiej, poza urzędem stanowi przeszkodę nie do pokonania. A co dopiero ślub w obrządku katolickim! Ale obejrzyjmy ten ślub – przepiękny ołtarz – ozdobiony zielonymi i białymi kwiatami oraz kłączami dzikiego wina i białą tkaniną. W tle znajdował się przepiękny krzyż. Stylizacja Pary Młodej – elegancka, romantyczna. Podobnie stylizacja przyjęcia – nawiązuje do klimatu gorącego Miami. Fantastyczny ślub o zachodzie słońca!
zdjęcia: JORDAN MITCHELL
7/9 Wiejska fiesta
Oczywiście nie mogło się obyć, bez wiejskiego ślubu 😉 Ale to nie jest zwykły, rustykalny ślub! To jest piękny, dopracowany w szczegółach, z elementami vintage i motywem kolorystycznym wyjątkowy ślub. Kolor przewodni widać już na pierwszych fotografiach – to soczysta jak pierwsze zboża zieleń. Motyw kolorystyczny, który pojawił się w bardzo wielu elementach – bukiecie, butach, zaproszeniach, szklanych butelkach, które posłużyły, jako wazony, planach imprezy, serwetkach, krawacie, etykietach na prezentach dla gości. Podoba mi się ta konsekwencja i być może nawiązanie do korzeni i miejsca. Zwracam uwagę szczególnie na wiejski stół ze smakołykami i domowymi specjałami. W Polsce także bardzo popularne są wiejskie stoły, które uginają się od wędzonych mięs, wędlin, smalców, ogóreczków, serów domowej roboty. Goście uwielbiają takie jedzenie, a ja namawiam Was do odpowiedniej aranżacji. Wystarczy kilka drewnianych skrzynek po winie, kamionkowe garnki na smalec i ogórki, drewniane deski i widelce do nakładania. Pomocne będą także etykiety z nazwami specjałów.
zdjęcia: ESTER GRINSBERG
1/10 Aloha!
Hawaje, ocean, kameralny ślub i pawie pióra! Czego można chcieć więcej? Owszem, można! Można chcieć takiego samego ślubu! Wczoraj pokazywałam Wam bardzo elegancki ślub z motywem pawich piór (zobacz TU), a dziś mam ślub z tym samym motywem, ale o zupełnie innym charakterze. Uwielbiam porównywać śluby, pod kątem wykorzystania takich samych dodatków. Fascynujące jest to, jak w zależności od miejsca, kwiatów, a nawet stylizacji wybrany element może zmienić całkowicie wizerunek całej aranżacji. Dzisiejszy ślub Jennifer i Sebastiena jest tego najlepszym przykładem! Kolorystyka zaczerpnięta z pawich piór pojawia się m.in.: na winietkach (cudownych, rozwieszonych na sznurku), numerach stołów, kartach menu, lampionach i serwetkach. PM ma piękną ozdobę we włosach z pawich piór i… japonki!!! A jakie buty miałaby mieć, skoro ślub jest na Hawajach? Oczywiście, ślub ten zauroczył mnie także, z powodu kameralności. Widać, że nie był to ślub i wesele na setki osób. Młodzi byli w otoczeniu najbliższej rodziny i przyjaciół i ja to bardzo popieram! Jednym słowem – ALOHA!